Michał Kołodziejczyk: Tańce bez przytupu (komentarz)

Reuters / Kacper Pempel / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Reuters / Kacper Pempel / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Narzekamy na kadrę, bo nas rozpieszczała. Piłkarze muszą się pogodzić z tym, że po meczu z Kazachstanem cieszy nas głównie wynik - pisze po zwycięstwie reprezentacji Polski (3:0) Michał Kołodziejczyk, redaktor naczelny WP SportoweFakty.

Jeśli w tym meczu chodziło o trzy punkty, to udało się je zdobyć. Jeśli mieliśmy utrzymać pozycję lidera w naszej grupie eliminacyjnej - zadanie wykonane. Gorzej, jeśli Polacy planowali poprawić humory kibiców po zawstydzającej porażce z Danią. Zanim Kamil Glik podwyższył prowadzenie na 2:0, nasi piłkarze bawili się na boisku w chowanego. Wysyłali listy, zapominając napisać na kopercie adresata. Irytowali brakiem pomysłu na obronę Kazachstanu, który - w jakże kochanym przez nas ostatnio rankingu FIFA - jest równe sto miejsc niżej od Polski.

Nasza reprezentacja po wyjeździe do Kopenhagi miała prawo być rozbita, jednak trzy dni później nie mogło jej się przytrafić nic lepszego niż mecz ze słabym przeciwnikiem przed wypełnionymi po brzegi trybunami Stadionu Narodowego. Kilka dni po Narodowym Czytaniu kibice liczyli na Narodowe Liczenie, jednak jak powiedzieli "jeden", to na "dwa" musieli czekać zbyt długo, by akcję można było uznać za udaną. Zacięli się, szukali na palcach i nawet kiedy krzyknęli z radości po golu Roberta Lewandowskiego, sędzia kazał im to wymazać gumką i zaczynać od początku, bo uznał, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej.

Ruud Gullit naszego meczu by nie lubił, mało w nim było seksu. Byliśmy świadkami meczu bez historii, po którym trzeba szybko wymyślić sposób na zwarcie szyków przed ostatnimi spotkaniami eliminacji z Armenią i Czarnogórą. Po raz pierwszy w kwalifikacjach do mundialu w Rosji nie straciliśmy gola u siebie, wygraliśmy mecz, który zapewne kilka lat temu koncertowo byśmy przegrali, tłumacząc się kopenhaskim kacem. Piłkarze Adama Nawałki musza pogodzić się jednak z tym, że wymaga się od nich nieco więcej, bo przez długie miesiące rozpieszczali. A ich cotygodniowe tańce z przytupem na europejskiej scenie klubowej utwierdzały tylko w odczuciu, że jak już zjadą się na mecz kadry, to nie będziemy zastanawiać się, czy wygrają, ale - jak wysoko.

Jesień będzie typowo polska, nie dlatego że złota, ale dlatego że nerwowa. Na komfort spokojnej końcówki eliminacji jeszcze nie zasłużyliśmy. Podobno Polacy lubią grać z nożem na gardle, lubią walczyć o stawkę. Niech Adam Nawałka wymyśli coś, by poprawić coś na szybko, by naoliwić tryby. Niech pracują zarówno w defensywie, jak i ofensywie, zarówno mentalnie, jak i fizycznie. Po to żeby Polska za Nawałki zagrała zarówno na Euro jak i mundialu. Nie uda się osiągnąć tego z rozpędu, trzeba się zatrzymać, cofnąć trzy kroki i poszukać innej drogi.

Zobacz pozostałe teksty autora -->

ZOBACZ WIDEO Paragwaj rozbił Chile - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (27)
avatar
Korcula
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Mączyński po przejściu do Legii obraz nędzy i rozpaczy ale ma zaufanie Nawałki bo grał w Wisle Kraków i tylko dlatego otrzymuje powołania. 
avatar
krzyn
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co do gry naszej ukochanej reprezentacji to nóż mi się w kieszeni otwierał, kiedy oglądałem ten mecz. Wynik lepszy niż gra. Ktoś mi powie, że wynik jest najważniejszy, ale jak można tak słabo g Czytaj całość
goon
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pieprzenie. Wolicie ładną grę czy dobry wynik?? Jakby zagrali koncertowo i przegrali dajmy na to 2:3 bardziej by się wam podobało??? Liczy się końcowy wynik meczu. Takie są zasady gry w pilę no Czytaj całość
avatar
casek
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Mączyński-obraz nędzy i rozpaczy,ulubieniec Nawałki. 
avatar
Normalny 75
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie jak wasze komentarze pisze to nie dobrze mi się robi . Dlaczego kur.. nie piszecie o Francji która miała więcej szczęścia jak rozumu w z remisowanym meczu z Luxemburgiem ?!!!!