O sprawie pisze "Przegląd Sportowy", któremu o planach klubu względem polskich zawodników opowiedział dyrektor marketingu Carsten Cramer.
- Łukasz to żywy pomnik Borussii. Sposób, w jaki gra czy identyfikuje się z klubem o tym świadczy. Wielu ludzi było złych, że z BVB odszedł Kuba. Wciąż go kochamy i nigdy nie zapomnimy, co dla nas zrobił. Podobnie jak Robert - mówi Cramer.
- A Piszczek, który wciąż jest z nami, to nasz wzorowy reprezentant. Dobrze go mieć na pokładzie. Czujemy się za niego odpowiedzialni i myślę, że on czuje podobnie. Już jest naszym ambasadorem. Wspólnie organizujemy projekt szkółek piłkarskich BVB m.in. w Goczałkowicach Zdrój, skąd pochodzi. Mam nadzieję, że długo z nami zostanie. Także po skończeniu gry w piłkę - dodaje.
Podobne zamiary BVB ma względem Błaszczykowskiego. - Chcemy z nim pracować także po zakończeniu kariery. Cieszymy się, że mieliśmy tych ludzi u siebie. To nie był jedynie łut szczęścia, że wszystko ułożyło się tak dobrze - stwierdza.
Cramer podkreśla ponadto, że okres, w którym polskie trio występowało w Dortmundzie (2010 - 2014), był najlepszym w historii klubu. W tym czasie Borussia dwa razy została mistrzem Niemiec, raz wygrała krajowy puchar i zagrała w finale Ligi Mistrzów.
Piszczek jest zawodnikiem BVB od 2010 roku. W tym czasie wystąpił w 272 meczach zespołu, w których zdobył 16 bramek i zanotował 51 asyst. Błaszczykowski od 2007 do 2016 roku zagrał w 253 spotkaniach (32 bramki i 52 asyst), a Lewandowski w cztery lata zaliczył 187 meczów, w których aż 103 razy trafiał do siatki rywali.
ZOBACZ WIDEO Argentyna tylko zremisowała z Wenezuelą. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]