Korona - Sandecja: pierwszy taki mecz

Chociaż Korona i Sandecja grały ze sobą do tej pory szesnaście razy, to dopiero teraz obie drużyny zmierzą się w ramach rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Będzie to mecz przyjaźni na trybunach, z zaciętą rywalizacją na murawie.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Piłkarze Korony Kielce WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Piłkarze Korony Kielce

Delikatnego faworyta upatruje się w gospodarzach, ale głównie ze względu na ekstraklasowy staż. Korona jest obecna w najwyższej klasie rozgrywkowej od wielu lat, Sandecja natomiast dopiero stawia pierwsze kroki. Nie są one jednak nieśmiałe, bowiem podopieczni Radosława Mroczkowskiego wyprzedzają swojego sobotniego rywala o trzy punkty. Dla kielczan oznacza to tylko jedno - atak od samego początku.

- Mecz przyjaźni, ale na boisku tej przyjaźni nie będzie. Mamy swój pomysł, trener od dwóch tygodniu pokazuje nam kierunek, w którym mamy iść, wyjść na boisko i wygrać - mówi Jacek Kiełb. "Ryba" cieszy się, że po raz pierwszy od dawna na Kolporter Arenie miejscowi kibice będą mogli siedzieć wspólnie z sympatykami gości, ale skupia się na postawie swojej i całego zespołu. Ostatni przed reprezentacyjną przerwą pojedynek, z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (2:1), był dla niego pierwszym po kontuzji. Już wtedy było nieźle - aktywna gra i bramka. Teraz ma być jeszcze lepiej. - Na pewno czuję się lepiej w treningu niż przed poprzednim meczem - ocenił.

Przy Ściegiennego doskonale zdają sobie sprawę, że chociaż na ich teren zawita beniaminek, to o komplet "oczek" łatwo nie będzie. - Nie jesteśmy w takiej sytuacji, żeby sobie pozwalać na lekceważenie kogokolwiek - stwierdził Jakub Żubrowski.

Jedenaście punktów w siedmiu spotkaniach, w tym zwycięstwo w poprzedniej kolejce z Pogonią Szczecin (2:1). W Nowym Sączu mają powodu do optymizmu. Kolejny raz się potwierdza, że zespoły, które awansują z I ligi potrafią zaskakiwać. W dyspozycji Sandecji nie ma przypadku. Widać, że do historycznego sezonu w Lotto Ekstraklasie przygotowano się solidnie, co jak na razie pozwala zbierać pozytywne oceny.

Piłkarsko wydaje się, że w ramach 8. kolejki zmierzą się porównywalne drużyny. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Sandecja nie obawia się rywalizacji na obcym terenie. W dotychczasowych czterech takich pojedynkach wywalczyła aż siedem punktów. Co w połączeniu z zawsze silną u siebie ekipą Gino Lettieriego może zwiastować emocjonujące popołudnie. Pierwsze takie od sezonu 2003/04, gdy Korona i Sandecja rywalizowały w III lidze.

Korona Kielce - Sandecja Nowy Sącz / sob. 09.09.2017, godz. 15:30

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Zlatan Alomerović - Michael Gardawski, Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Ivan Jukić, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Fabian Burdenski, Jacek Kiełb - Elia Soriano.

Sandecja Nowy Sącz: Michał Gliwa - Lukas Kuban, Dawid Szufryn, Płamen Kraczunow, Patrik Mraz - Michal Piter-Bucko, Grzegorz Baran - Bartłomiej Dudzic, Wojciech Trochim , Tomasz Brzyski - Aleksandar Kolew.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

ZOBACZ WIDEO Nietypowy gość na murawie w Kolumbii. Zobacz skrót meczu z Brazylią [ZDJĘCIA ELEVEN]

Jak zakończy się mecz Korona Kielce - Sandecja Nowy Sącz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×