Przejście Michał Probierz z będącej wicemistrzem Polski Jagiellonii do broniącej się przed spadkiem Cracovii było jednym z największych wydarzeń letniej przerwy w Lotto Ekstraklasie. Tęsknota za Trenerem 90-lecia nie jest w Białymstoku duża, bo Ireneusz Mamrot, nie licząc szybkiego odpadnięcia z el. Ligi Europy, na razie bardzo dobrze sprawdza się w roli jego następcy. Po siedmiu kolejkach ma na koncie trzynaście punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy, ale do lidera ma tylko "oczko" straty.
Tymczasem Cracovia jest czerwoną latarnią ligi i o jej grze nie można powiedzieć nic dobrego. Nad głową Probierza powoli zbierają się czarne chmury, bo nie dość, że Pasy nie punktują, to jeszcze głośne hasła o wprowadzaniu młodzieży nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.
- Nie możemy sobie pozwolić na żadne straty, bo nasza sytuacja nie jest ciekawa. Polityka, na którą postawiliśmy, to moja inwencja i moje pomysły. Prezesi mi zaufali i biorę wszystko na swoje barki. Najprościej jest w kogoś walić w trudnych sytuacjach. Wstrzymałbym się z krytyką, bo nie da się wszystkiego zbudować od razu - mówi Probierz, którego zespół w pięciu ostatnich meczach zdobył tylko punkt.
Trener Cracovii zna białostoczan jak własną kieszeń. Trzon drużyny stanowią zawodnicy, których sam ściągał do Jagiellonii. Z letnich nabytków miejsce w "11" mają jedynie Guilherme Sitya i Martin Pospisil, choć na tego drugiego Probierz sam polował od dłuższego czasu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dwóch piłkarzy przed pustą bramką i… Szokujące pudło!
- Jagiellonia to zespół, który długo budowałem wspólnie z właścicielami Jagiellonii. Mieliśmy wzloty i upadki. Z zawodników, którzy byli tam trzy lata temu, kiedy przejmowałem zespół, w Białymstoku został tylko Grzyb - zauważa opiekun Pasów.
Jagiellonia przyjedzie do Krakowa po dwóch domowych meczach bez zwycięstwa, ale warto wspomnieć, że z dotychczasowych delegacji wróciła do Białegostoku z kompletem punktów.
- Spotkają się dwie drużyny, które potraciły w ostatnich kolejkach punkty. Zarówno my, jak i Cracovia, w ostatnich dwóch spotkaniach zdobyliśmy tylko punkt, dlatego oba zespoły bardzo potrzebują zwycięstwa. Wiemy, że ostatnie miejsce w tabeli, które zajmuje Cracovia, nie ma większego znaczenia, bo ten zespół ma dużo większy potencjał i kwestią czasu jest to, kiedy rozpocznie marsz w górę. Wierzę jednak, że to nastąpi dopiero po naszym meczu - komentuje trener Mamrot.
Oba zespoły przystąpią do meczu osłabione. W Cracovii zabraknie na pewno Damiana Dąbrowskiego i Szymona Drewniaka, a Jagiellonia będzie musiała sobie radzić bez Mariana Kelemena. Nie są to jedyne absencje, ale obaj szkoleniowcy stan zdrowia swoich piłkarzy trzymają w tajemnicy.
- Wolałbym nic o tym nie mówić, bo jak ostatnio się cieszyłem z poprawy sytuacji kadrowej, to potem się to trochę posypało - mówi Mamrot, a Probierz dopowiada: - Mamy trochę problemów, ale nie mam zamiaru ich ujawniać, bo Jagiellonia na przykład bardzo długo ukrywała uraz Kelemena. Nie chcę ułatwiać rywalom zadania.
Cracovia - Jagiellonia Białystok / sb. 09.09.2017 godz. 20:30
Przewidywane składy:
Cracovia: Sandomierski - Wójcicki, Dytiatjew, Helik, Sowah - Zejnov, Covilo, Mihalik, Wdowiak - Piątek, Szczepaniak.
Jagiellonia: Węglarz - Burliga, Runje, Kwiecień, Guilherme - Frankowski, Grzyb, Novikovas, Pospisil, Cernych - Sheridan.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).