Premier League: Man City zmiażdżył Liverpool, ale przypłacił to koszmarnym urazem bramkarza

PAP/EPA / Nigel Roddis / Na zdjęciu: Gabriel Jesus (P) w barwach Manchesteru City
PAP/EPA / Nigel Roddis / Na zdjęciu: Gabriel Jesus (P) w barwach Manchesteru City

Hit Premier League dla Manchesteru City, który rozbił u siebie Liverpool aż 5:0. Radość gospodarzy zmąciła jednak koszmarna kontuzja głowy Edersona, którą sprokurował Sadio Mane.

Początek kompletnie nie wskazywał na taki pogrom. The Reds przyjechali na Etihad Stadium ofensywnie usposobieni i to oni sprawiali nieco lepsze wrażenie. Atakowali częściej niż gospodarze, tyle że brakowało im konkretów. The Citizens mieli natomiast Kevina De Bruyne i to jego cudowne podania sprawiły, że do przerwy było 2:0. Po pierwszym z nich Sergio Aguero wykorzystał sytuację sam na sam z Simonem Mignoletem. W drugiej sytuacji natomiast Belg perfekcyjnie dośrodkował do Gabriela Jesusa i Brazylijczykowi pozostało tylko dostawić głowę.

Liverpool rozsypał się jeszcze przy stanie 0:1. Wszystko za sprawą zdarzenia z 37. minuty. Sadio Mane ścigał się do piłki z Edersonem i przed polem karnym zaatakował go nogą w głowę. Senegalczykowi trudno wprawdzie zarzucać jakąkolwiek celowość, ale zagrał tak niebezpiecznie, że Jonathan Moss nie miał wątpliwości i wyrzucił go z boiska. Poszkodowany też musiał je opuścić i to na noszach po dłuższej interwencji lekarskiej. Na szczęście pod koniec rywalizacji wrócił na trybuny, a to oznacza, że poważniejszych kłopotów chyba uniknie.

W osłabieniu Liverpool był już bezradny i po przerwie przyjmował kolejne ciosy, bo ekipa Pepa Guardioli nie zamierzała się zatrzymywać. Przy bramce na 3:0 hiszpański menedżer dostał jasny sygnał, że Aguero i Jesus mogą jednocześnie przebywać na placu gry. To była ich wspólna akcja. Argentyńczyk tak wyłożył piłkę Brazylijczykowi, że ten tylko dopełnił formalności.

Kanonadę zakończył natomiast Leroy Sane, który najpierw perfekcyjnie sfinalizował dogranie Benjamina Mendy'ego, zaś w doliczonym czasie pokonał Mignoleta cudownym technicznym uderzeniem sprzed pola karnego.

Manchester City zdemolował Liverpool, wygrywając aż 5:0 i awansował na 1. miejsce w tabeli Premier League. Teraz The Citizens czekają na reakcję Manchesteru United, który o godz. 18.30 zmierzy się na wyjeździe ze Stoke City.

Manchester City - Liverpool FC 5:0 (2:0)
1:0 - Sergio Aguero 25'
2:0 - Gabriel Jesus 45+6'
3:0 - Gabriel Jesus 53'
4:0 - Leroy Sane 77'
5:0 - Leroy Sane 90+1'

Składy:

Manchester City: Ederson (45+1' Claudio Bravo) - Danilo, John Stones, Nicolas Otamendi (71' Eliaquim Mangala), Fernandinho, Kyle Walker, Kevin De Bruyne, David Silva, Benjamin Mendy, Sergio Aguero, Gabriel Jesus (57' Leroy Sane).

Liverpool FC: Simon Mignolet - Trent Arnold, Joel Matip, Ragnar Klavan, Alberto Moreno, Emre Can, Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum (58' James Milner), Mohamed Salah (46' Alex Oxlade-Chamberlain), Roberto Firmino (67' Dominic Solanke), Sadio Mane.

Żółte kartki: Nicolas Oramendi, Fernandinho (Manchester City) oraz Trent Arnold, Emre Can (Liverpool FC).

Czerwona kartka: Sadio Mane /37' za faul/ (Liverpool FC).

Sędzia: Jonathan Moss.
[multitable table=841 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol piłkarza AS Monaco

Komentarze (2)
mateuszlfc
9.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lepiej przegrać raz 5:0 niż 1:0 pięć razy 
avatar
Wiesiek Kamiński
9.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Klopp na kolanach przed Pepe G.