- Bardzo bym chciał powtórzyć wyczyn sprzed półtora roku. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Polonia wówczas była zespołem nieobytym w ekstraklasie. Miała nogi związane presją. Obecnie jest to zespół zdecydowanie lepiej ukształtowany - powiedział w rozmowie z naszym portalem napastnik Górnika, Dawid Jarka. - Teraz na pewno nikt nikogo się nie przestraszy i zapowiada się naprawdę bardzo ciekawe widowisko. Może być to spotkanie z tych, o wyniku, których decyduje jedna bramka - dodał zawodnik zabrzańskiej drużyny.
Uzdolniony snajper utytułowanego śląskiego klubu ma świadomość jak ważne jest to, by Górnik z meczu z Polonią wyszedł z tarczą. - Wiemy doskonale, że mecz z Polonią nie jest zwykłym spotkaniem ligowym. Oczywiście nie można zapomnieć, że są to derby, a takie spotkania żądzą się własnymi prawami. Przede wszystkim jednak jest to spotkanie, w którym inny wynik niż zwycięstwo może dla nas okazać się gwoździem do pierwszoligowej trumny. Będziemy, dlatego robili wszystko żeby to spotkanie wygrać. Nie ważne są jego rozmiary. Najważniejsze jest to, żeby Górnik strzelił jedną bramkę więcej od Polonii i dopisał sobie trzy punkty - podkreślił gracz Trójkolorowych.
Zdaniem napastnika górniczej drużyny trzy punkty zdobyte w meczu z bytomianami mogą w końcowej fazie sezonu okazać się bezcenne. - Sześć punktów straty do miejsca gwarantującego bezpieczne utrzymanie to wbrew pozorom nie jest duża strata. Jeśli uda nam się w sobotę sięgnąć po komplet punktów, możemy jeszcze bardziej przybliżyć się do zespołów, które nas wyprzedzają w tabeli. Naszych przeciwników czekają również bardzo ciężkie spotkania i istnieje duże prawdopodobieństwo, że stracą punkty, tak, więc na pewno zwycięstwo w sobotę będzie na wagę złota - dowodził Jarka.
Młody zawodnik drużyny trenera Henryka Kasperczaka uważa, że kluczowym aspektem ważącym o utrzymaniu może okazać się atut własnego boiska. - Nie możemy się bawić w kalkulacje. Musimy grać o zwycięstwo w każdym meczu, szczególnie tych, które będziemy grali na własnym stadionie. Jeśli w którymś z tych spotkań nie daj Boże podwinie nam się noga może okazać się to dla nas biletem do pierwszej ligi, którego tak bardzo wszyscy nie chcemy dostać i wierzymy, że go nie dostaniemy - mówił z nadzieją napastnik Górnika.
Filigranowy snajper outsidera polskiej ekstraklasy jest zadowolony ze swojej formy. - Czuję, że moja forma jest optymalna i bardzo bym chciał zagrać w sobotę od pierwszej minuty. Widzę na treningach, że piłka mnie słucha i na pewno, jeśli dostanę szansę na grę od pierwszego gwizdka sędziego będę robił wszystko, by trenerowi odwdzięczyć się za zaufanie bramką. Najlepiej taką, która da nam trzy punkty - zakończył Dawid Jarka.