Rok bez Ligi Mistrzów był wiecznością dla Czerwonych Diabłów. Jose Mourinho wprowadził zespół na należne mu miejsce i od razu chciał podbić rozgrywki. Pomimo znakomitego startu w Premier League (10 punktów w 4 meczach), MU do pierwszego meczu podeszło maksymalnie skoncentrowane. Historia starć z mistrzami Szwajcarii nauczyła ich bowiem pokory. Pięć lat temu piłkarze Basel sensacyjnie zdobyli cztery punkty z Manchesterem i wyeliminowali go z Ligi Mistrzów.
Czerwone Diabły od pierwszych minut ostro wzięli się do roboty. Dośrodkowania Ashleya Younga zmuszały stoperów Basel do szukania prostych środków. Ratunkowe wybicia padały łupem Nemanja Matić i gospodarze podejmowali kolejną próbę. Aż do skutku. Wrzutka z prawej strony spadła na głowę górującego nad rywalami Marouane'a Fellainiego i Belg otworzył wynik.
Przed przerwą Manchester stworzył jeszcze dwie klarowne sytuacje, po których Henrich Mchitarjan chował twarz w dłoniach. Co najmniej jedna z nich powinna zakończyć się bramką. Piłkarzowi klasy Ormianina nie wypada z trzech metrów trafiać w słupek. Na gola polował też Romelu Lukaku. Niemal jego każdy kontakt z piłką wprowadzał zamęt wśród defensorów.
Najlepszy snajper MU doczekał się premierowego trafienia dla nowego zespołu w Lidze Mistrzów. Wręcz analogiczna sytuacja ponownie zakończyła się bramką, z tym, że dośrodkowywał lewy obrońca Daley Blind. Lukaku nie zważał na asystę dwóch rywali, o głowę przeskoczył stoperów Basel i skierował piłkę do siatki.
ZOBACZ WIDEO Popis Ciro Immobile! Zobacz skrót meczu Lazio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
Dominacja Manchesteru nie podlegała dyskusji. Długimi minutami mistrzowie Szwajcarii byli zamknięci na własnej połowie, a gdy już udało im się wyjść z kontrą, to paraliżowało ich pole karne gospodarzy. Jeżeli mielibyśmy kogoś wyróżnić, to z pewnością Mohameda Elyounoussiego. Norweg marokańskiego pochodzenia jako jedyny zagroził Davidovi de Gei. W polu karnym zakręcił Victorem Lindelofem i hiszpański golkiper musiał ratować swój zespół.
Ta sytuacja nie zmieniła jednak obrazu meczu. Wystarczyło przyspieszenie tempa i Basel rozpaczliwie się broniło. Najlepsze podsumowanie potyczki to kapitalna wymiana piłek na jeden kontakt między Lukaku a Fellainim. Marcusowi Rashfordowi pozostało strzelić obok Tomasa Vaclika. Piłkarze z St. Jakob-Park tylko statystowali.
Liga Mistrzów, grupa A:
Manchester United - FC Basel 3:0 (1:0)
1:0 - Marouane Fellaini 35'
2:0 - Romelu Lukaku 53'
3:0 - Marcus Rashford 84'
Manchester: David de Gea - Ashley Young, Chris Smalling, Victor Lindelof, Daley Blind, Paul Pogba (19' Marouane Fellaini), Nemanja Matić, Anthony Martial (69' Jesse Lingard), Henrich Mchitarjan, Juan Mata (77' Marcus Rashford), Romelu Lukaku
FC Basel: Tomas Vaclik - Manuel Akanji, Marek Suchy, Eder Alvarez Balanta, Michael Lang, Taulant Xhaka, Luca Zuffi, Blas Riveros (77' Dimitri Oberlin), Renato Steffen, Mohamed Elyounoussi, Ricky van Wolfswinkel (67' Kevin Bua)
Żółte kartki: Young, Blind, Lukaku (Manchester) oraz Lang, Balanta (Basel)
Ważne punkty na wyjeździe wywalczyło CSKA Moskwa. Stołeczny zespół gonił wynik po trafieniu Harisa Seferovicia. 13 minut później z karnego wyrównał Vitinho, a zwycięską bramkę strzelił zmiennik Timur Zhamaledtinov. 20-letni napastnik strzelił gola cztery minuty po wejściu na murawę!
Benfica Lizbona - CSKA Moskwa 1:2 (0:0)
1:0 - Haris Seferović 50'
1:1 - Vitinho 63' (z karnego)
1:2 - Timur Zhamaledtinov 71'
[multitable table=879 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]