Andre Villas-Boas oskarża rywali o spisek. "Oni rządzą całą federacją"

Andre Villas-Boas uważa, że prowadzony przez niego Shanghai SIPG padł ofiarą spisku. - Ktoś celowo spowodował wypadek samochodowy przed naszym autokarem - trener.

Krystian Winogrodzki
Krystian Winogrodzki
Andre Villas-Boas PAP/EPA / KIYOSHI OTA / Na zdjęciu: Andre Villas-Boas
Do incydentu miało dojść przed ćwierćfinałowym meczem azjatyckiej Ligi Mistrzów pomiędzy Shanghai a GuangzhouChelsea FC i Tottenham Hotspur sabotażyści chcieli opóźnić przyjazd autokaru na stadion.

Przebieg rywalizacji był nietypowy. Zespół Villasa-Boasa prowadził po pierwszym spotkaniu 4:0. Rywale odrobili jednak straty i doprowadzili do dogrywki.

Tam oba kluby strzeliły po bramce i dwumecz zakończył się wynikiem 5:5. Ostatecznie po rzutach triumfował Shanghai. Na pomeczowej konferencji prasowej Villas-Boas oznajmił, że jego zespół padł ofiarą spisku. - Kiedy jechaliśmy na stadion, dwa te same samochody miały trzy oddzielne wypadki, tuż przed naszym autokarem - wypalił.

Trener Shanghai miał również pretensje do irańskiego sędziego. Podczas meczu arbiter wyrzucił z boiska jego dwóch podopiecznych.

Villas-Boas nie ma wątpliwości: - Guangzhou manipuluje Azjatycką Federacją Piłkarską. Robią co chcą.

ZOBACZ WIDEO Triumf Juventusu, parada Wojciecha Szczęsnego - zobacz skrót meczu Juventus - Chievo [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy wierzysz, że Shanghai SIPG padł ofiarą spisku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×