Bundesliga: Oktoberfest Bayernu Monachium. Szczęśliwa "setka" Roberta Lewandowskiego - dwa gole Polaka!

Reuters / Lewandowski i Mueller po strzelonej bramce
Reuters / Lewandowski i Mueller po strzelonej bramce

Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie nie dał szans ekipie 1.FSV Mainz, wygrywając 4:0 na początek Oktoberfestu. Polak strzelił 2 gole i w obecnych rozrywkach Bundesligi ma już na swoim koncie pięć trafień.

Monachijczycy przystępowali do sobotniego pojedynku po niedawnej porażce 0:2 z TSG 1899 Hoffenheim i chcieli się zrehabilitować przed własną publicznością za tamto niepowodzenie. Kolejna ewentualna strata punktów mogłaby przysporzyć Bayernowi problemów już na starcie sezonu. Natomiast zespół z Mainz, który w poprzedniej serii gier okazał się lepszy od Bayeru Leverkusen (3:1), pragnął nawiązać do ostatniego starcia z mistrzami Niemiec na Allianz Arena, które zakończyło się remisem 2:2.

Nie sprawdziły się wcześniejsze zapowiedzi niemieckich mediów i Lewandowski pojawił się w wyjściowym zestawieniu gospodarzy. Dla "Lewego" miał to być setny występ w barwach klubu z Monachium w Bundeslidze (Polak w 99 meczach strzelił dla Bayernu 80 goli oraz zanotował 19 asyst) i okazał się szczęśliwy dla polskiego napastnika.

Bayern Monachium rozpoczął konfrontację z 1.FSV Mainz niemrawo, wolno rozgrywając swoje akcje, co było przewidywalne dla rywala. Dopiero z czasem Bawarczycy wrzucili wyższy bieg, a udokumentowali to zdobyciem bramki w 11. minucie potyczki. Wówczas dobre podanie w polu karnym przyjezdnych od Joshuy Kimmicha otrzymał Thomas Mueller, który strzałem z około dziesięciu metrów pokonał Rene Adlera. Po drodze piłka dotknęła jeszcze Arjena Robbena, ale trafienie zapisano na konto Niemca.

Miejscowi piłkarze nie zamierzali zwalniać tempa i chcieli pójść za ciosem. W 21. minucie powinno być 2:0 dla obrońców mistrzowskiego tytułu. Robben wyłożył piłkę Kingsleyowi Comanowi, jednakże Francuz mając przed sobą praktycznie pustą bramkę huknął w poprzeczkę, a po chwili piłkę wyłapał Adler.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski uczcił jubileusz. Dwa gole Polaka! Zobacz skrót meczu Bayern - Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN]

Co się odwlecze, to nie uciecze. Sto dwadzieścia sekund po fatalnym pudle Komana, Kimmich zagrał prostopadłe podanie do Arjena Robbena, zaś Holender wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem przeciwników i podwyższył prowadzenie Bayernu.

Wciąż na boisku dzielili i rządzili gracze trenowani przez Carlo Ancelottiego, którzy przed przerwą nie zdołali już strzelić gola.

Szkoleniowiec drużyny z Mainz, Sandro Schwarz, próbował coś zmienić w grze swojej ekipy i tuż po zmianie stron wprowadził na boisko Danny'ego Latzę, lecz mistrzowie Niemiec po chwili zdali kolejny cios. W 50. minucie prawą stroną pociągnął Thomas Mueller, który dokładnie dośrodkował na nogę Roberta Lewandowskiego, a ten uderzeniem z piątego metra wykończył akcję FCB.

Bawarczycy dążyli do podwyższenia swojego prowadzenia i zrealizowali swój cel w 77. minucie za sprawą "Lewego". Reprezentant Polski tym razem strzałem głową wykorzystał miękkie dośrodkowanie w pole karne autorstwa Joshuy Kimmicha.

Dziewięć minut później okazję na honorowe trafienie mieli przyjezdni, ale zagranie Yoshinori Muto okazało się nieskuteczne.

Ostatecznie kibice zgromadzeni na Allianz Arena już nie zobaczyli więcej goli, a ich ulubieńcy triumfowali 4:0 i mają na swoim koncie po czterech kolejkach Bundesligi dziewięć punktów.

Kolejny ligowy mecz Bayern Monachium rozegra we wtorek (19 września) o godzinie 20:30 z Schalke 04 Gelsenkirchen.

Bundesliga, 4. kolejka:

Bayern Monachium - 1.FSV Mainz 4:0 (2:0)
1:0 - Thomas Mueller 11'
2:0 - Arjen Robben 23'
3:0 - Robert Lewandowski 50'
4:0 - Robert Lewandowski 77'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Rafinha, Mats Hummels, Jerome Boateng (62' Niklas Suele), Joshua Kimmich - Thiago Alcantara, Arturo Vidal (72' Sebastian Rudy) - Arjen Robben (62' Franck Ribery), Thomas Mueller, Kingsley Coman - Robert Lewandowski.

1.FSV Mainz: Rene Adler - Stefan Bell, Abdou Diallo (76' Yoshinori Muto), Leon Balogun - Daniel Brosinski (65' Jean-Philippe Gbamin), Fabian Frei, Suat Serdar, Giulio Donati - Robin Quaison, Levin Oztunali - Pablo de Blasis (46' Danny Latza).

Żółte kartki: Jerome Boateng, Rafinha (Bayern Monachium) oraz Abdou Diallo, Stefan Bell (1.FSV Mainz).

Sędzia: Sascha Stegemann.

***

Wyniki pozostałych sobotnich meczów 4. kolejki Bundesligi:

RB Lipsk - Borussia M'gladbach 2:2 (2:1)
1:0 - Timo Werner 17'
1:1 - Thorgan Hazard 25' (z rzutu karnego)
2:1 - Jean-Kevin Augustin 31'
2:2 - Lars Stindl 61'

Eintracht Frankfurt - FC Augsburg 1:2 (0:1)
0:1- Philipp Max 20'
0:2 - Francisco Caiuby 76'
1:2 - Luka Jović 79'

Werder Brema - Schalke 04 Gelsenkirchen 1:2 (1:1)
1:0 - Lamine Sane 20'
1:1 - Milos Veljković 22' (bramka samobójcza) 
1:2 - Leon Goretzka 83'

VfB Stuttgart - VfL Wolfsburg 1:0 (1:0)
1:0 - Chadrac Akolo 42'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 34 27 3 4 92:28 84
2 Schalke 04 Gelsenkirchen 34 18 9 7 53:37 63
3 TSG 1899 Hoffenheim 34 15 10 9 66:48 55
4 Borussia Dortmund 34 15 10 9 64:47 55
5 Bayer 04 Leverkusen 34 15 10 9 58:43 55
6 RB Lipsk 34 15 8 11 57:53 53
7 VfB Stuttgart 34 15 6 13 35:36 51
8 Eintracht Frankfurt 34 14 7 13 45:45 49
9 Borussia M'gladbach 34 12 9 13 46:52 45
10 Hertha Berlin 34 10 13 11 43:46 43
11 Werder Brema 34 10 12 12 37:39 42
12 FC Augsburg 34 10 11 13 43:46 41
13 Hannover 96 34 10 10 14 43:53 40
14 1.FSV Mainz 05 34 9 9 16 38:52 36
15 SC Freiburg 34 8 12 14 32:56 36
16 VfL Wolfsburg 34 6 15 13 36:48 33
17 Hamburger SV 34 8 7 19 29:53 31
18 1.FC Koeln 34 5 7 22 35:70 22
Komentarze (50)
avatar
Andy Iwan
16.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i znowu w Bayernie wszystko w normie ciekawe na jak długo . Carlo znowu odetchnal a Lewandowski strzela i podnosi swoją cenę rynkowa - ale czy wszyscy są zadowoleni ??? 
avatar
Sebastian Szabłowski
16.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
hehe nic nie wyjasnione
to ze sie pomylilem nic nie znaczy moge wymienic inne ligi o znacznie wyzszym poziomie hiszpanska chociazby itd
wiec claudia niewiem z czego ha
cokolwiek tu nie.napi
Czytaj całość
avatar
Sebastian Szabłowski
16.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
ogladalem pierwsza polowe to tragedia w wykonaniu Robka wylaczylem potem
niewiem jak strzelil pewnie z glowy albo karny na bank 
avatar
Majster Krzychu
16.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
porownalem kimmicha do khediry, ale teraz przypomnialo mi sie, ze duzo bardziej pasuje tu porownanie do kevina grosskreutza. ;) 
avatar
Majster Krzychu
16.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
joshua kimmich to jest po prostu solidny wyrobnik, wybiegany, ambitny, waleczny, ale za grosz techniki czy finezji. kiedys tak bylo z khedira, ale po przejsciu do juve sami niesamowicie sie roz Czytaj całość