Kwitnie nielegalny handel biletami na mecz Polska - Czarnogóra, PZPN odpowiada

PAP / Bartłomiej Zborowski / Polski Związek Piłki Nożnej
PAP / Bartłomiej Zborowski / Polski Związek Piłki Nożnej

Sprzedaż biletów na mecz Polska - Czarnogóra została zakończona, zanim się na dobre zaczęła. Bilety rozeszły się w sprzedaży zamkniętej i teoretycznie ich już nie ma. Teoretycznie, bo pojawiły się osoby oferujące wejściówki za horrendalne kwoty.

Otwarta sprzedaż biletów na mecz Polska - Czarnogóra w ramach kwalifikacji MŚ 2018 miała się rozpocząć we wtorek. Miała, ale została odwołana, bo wszystkie wejściówki rozeszły się w zamkniętej sprzedaży, przeznaczonej dla posiadaczy kart kibica reprezentacji Polski. W internecie można znaleźć głosy oburzonych kibiców.

"Chciałem kupić bilet, a było to niemożliwe. Teraz widzę, że niektórzy kupili więcej biletów i handlują nimi w sieci z ogromną przebitką. Znaleźli sobie sposób zarobku!" - czytamy w jednym z wpisów.

Sprawdzamy. Rzeczywiście, w sieci można trafić na aukcje, na których użytkownicy oferują odsprzedanie biletów. Sprawa jest trudna, bo nieuczciwe osoby pozbywające się biletów z zyskiem stosują starą, dobrze znaną wszystkim metodę. Handlują pakietami, czyli biletem po normalnej cenie zakupu oraz gadżetem z wysyłką. Rzecz jasna cena gadżetu i wysyłki znacznie przewyższają wartość biletu.

- Odsprzedaż biletów z zyskiem jest wykroczeniem - mówi nam rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski. - Poszkodowani, czyli w tym przypadku osoby, które zakupiły taki bilet, mogą sprawę zgłosić na policję. My jako PZPN zgłaszamy odpowiednim organom konkretne strony-platformy, które umożliwiają handlowanie biletami - dodaje Kwiatkowski.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Dybala show! Zobacz skrót meczu US Sassuolo - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN]

Proceder związkowi jest dobrze znany, sprawa wraca w zasadzie przy okazji każdego domowego meczu polskiej kadry.

- Kiedyś koniki stali pod stadionami, teraz siedzą przed komputerami. Walka z nimi jest trudna. W momencie sprzedaży biletów nie wiemy, czy kupuje je osoba chcąca faktycznie wybrać się na mecz, czy bilet nabywa ktoś, kto z góry zakłada jego odsprzedaż z zyskiem. Aby ograniczyć im możliwość działania, wprowadziliśmy między innymi limit pięciu biletów, które może zakupić jedna osoba. Jeśli taki człowiek kupuje pięć biletów, musi dysponować numerami pięciu kart kibica reprezentacji. Dodatkowo zablokowaliśmy możliwość drukowania biletów w domu, co też utrudnia handel wejściówkami w Internecie. Zdajemy sobie sprawę, że może być to utrudnienie dla prawdziwych kibiców, ale dziś każda osoba chcąca wejść na stadion, musi mieć normalny bilet. Prowadzimy akcję informacyjną, na których stronach można legalnie zakupić bilety. Nasze możliwości się na tym kończą - tłumaczy Kwiatkowski.

Bilety na październikowy mecz z Czarnogórą rozeszły się w mgnieniu oka. Powód jest oczywisty - najprawdopodobniej po ostatnim gwizdku osoby zgromadzone na stadionie będą mogły świętować awans na przyszłoroczny mundial w Rosji.

- Na bilety na mecze reprezentacji jest ogromny popyt, zdecydowanie przewyższający podaż. Wydaliśmy ponad 90 tysięcy kart kibica reprezentacji, pojemność Stadionu Narodowego to około 57 tysięcy miejsc. W tym zawiera się 5,5 tysiąca biletów do strefy biznes, bilety dla partnerów biznesowych i sponsorów reprezentacji. Możemy powiedzieć, że do zwykłych kibiców trafia około 70 procent wszystkich biletów przeznaczonych do sprzedaży - dodaje Kwiatkowski.

Mecz Polska - Czarnogóra odbędzie się 8 października o godzinie 18:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Źródło artykułu: