Tylko zwycięstwo - zapowiedź meczu Lech Poznań - ŁKS Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę Lech Poznań zmierzy się na własnym stadionie z ŁKS Łódź. Choć miejsce w tabeli zespołów jest wyraźnie różne, to w tegorocznych rozgrywkach obie ekipy zdobyły tyle samo punktów. Zdecydowanym faworytem są oczywiście gospodarze, ale łodzianie postarają się sprawić, nie pierwszą w tej rundzie, niespodziankę.

W tym artykule dowiesz się o:

ŁKS to rewelacja tej wiosny. W dotychczasowych tegorocznych meczach zdobył dwanaście punktów, tyle samo co Lech. Dzięki fantastycznej passie podopieczni Marka Wesołowskiego awansowali na ósme miejsce w tabeli i prawdopodobieństwu spadku z ekstraklasy jest raczej niewielkie. - Są tam piłkarze, którzy potrafią grać w piłkę - mówi Krzysztof Kotorowski, bramkarz Kolejorza.

Poznaniacy dzięki szczęśliwemu zwycięstwu z Piastem Gliwice pozostali na fotelu lidera. Ich przewaga nad Legią Warszawa, Wisłą Kraków oraz Polonią Warszawa jest jednak mała, więc nie mogą oni sobie pozwolić na stratę kolejnych punktów. Tym bardziej, że w ostatnich czterech spotkaniach zdobyli tylko sześć punktów. - Interesują nas tylko trzy punkty - zapowiada Marcin Kikut, bohater meczu w Gliwicach. „Kiki” zaliczył asystę i zdobył gola na wagę zwycięstwa. Mimo wszystko nie był ze swojej postawy w pełni zadowolony. - Było nieźle, ale pełnej satysfakcji nie osiągnąłem - dodaje skromnie sam zainteresowany.

Gdy w zeszłym sezonie, w ostatniej kolejce, Lech walczył z ŁKS na własnym boisku, doznał sensacyjnej porażki 1:2. Teraz z pewnością lechici będą chcieli się zrewanżować i wygrać przed własną publicznością. Goście jednak tanio skóry sprzedać nie zamierzają, a ostatnie wyniki dają im wiarę we własne możliwości. - Mieliśmy wpadkę z ŁKS na koniec zeszłego sezonu. Na pewno czeka nas teraz ciężki mecz. ŁKS jest w dobrej dyspozycji, ale nie dopuszczamy do siebie innej myśli, niż zwycięstwo w tym spotkaniu - kontynuuje Kikut, a wtóruje mu Kotorowski. - Gramy u siebie, z teoretycznie słabszym zespołem, więc nie ma innej opcji, niż trzy punkty.

Dyspozycja Lecha jest nieco słabsza, od tej, do której zdążył przyzwyczaić. Lechici nie grają z takim polotem, jak jesienią. Dla nich najważniejsze są obecnie punkty, które przybliżają ich do upragnionego celu, czyli mistrzostwa Polski. - Ładnie graliśmy jesienią, a teraz najważniejsze są punkty. Postaramy się jednak dostarczyć kibicom radości w sobotnim spotkaniu - mówi Sławomir Peszko, pomocnik Kolejorza.

Trener gospodarzy, Franciszek Smuda wciąż ma kilka zmartwień kadrowych. Na pewno nie zagrają Grzegorz Wojtkowiak i Hernan Rengifo, a Rafał Murawski zasiądzie tylko na ławce rezerwowych. Z kolei w ekipie gości zabraknie najprawdopodobniej Wahana Geworgiana, który ma problem z kolanem. W kadrze meczowej znajdzie się miejsce dla Marcina Adamskiego, ale o tym czy zagra od początku zadecyduje trener.

Lech Poznań - ŁKS Łódź / sob 18.04.2009 godz. 18:15

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Arboleda, Djurdjević - Peszko, Injać, Bandrowski, Wilk, Stilić, Lewandowski.

ŁKS Łódź: Wyparło - Radżius, Hajto, Sierant, Papeckys, Drumlak, Kascelan, Świerczewski, Biskup, Smoliński, Czerkas.

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

Zamów relację z meczu Lech Poznań - ŁKS Łódź

Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Lech Poznań - ŁKS Łódź

Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł

Źródło artykułu: