[tag=7778]
AS Monaco[/tag] zaliczyło falstart w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Francuski gigant w pierwszej kolejce zremisował z RB Lipsk, a w drugiej wysoko przegrał z FC Porto. Mistrz Francji na własnym stadionie poległ 0:3.
Wysoka porażka ma swoje odzwierciedlenie w pomeczowych ocenach. Obrywa się przede wszystkim defensywie. Poniżej wysokiego poziomu wystąpił Kamil Glik, który jest krytykowany we francuskich mediach.
- Twardo walczył jak zawsze, ale niewiele pomógł Diego Benaglio przy pierwszym golu Aboubakara. Reprezentant Polski ma problemy z szybkimi rywalami. Przy drugim trafieniu Kameruńczyka mógł tylko oglądać jego plecy. Druga połowa w jego wykonaniu do zapomnienia - pisze footmercato.com, które Polakowi dało notę 2,5.
Za pierwszego gola Vincenta Aboubakara odpowiada cała defensywa. W przypadku drugiego zawalił już tylko Glik. Reprezentant Polski dał się wyprzedzić zawodnikowi Porto, dzięki czemu ten drugi z kilku metrów skierował piłkę do bramki.
ZOBACZ WIDEO Monaco gromi, Glik ostoją obrony. Zobacz skrót meczu z Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Glik był mniej skuteczny niż zwykle. Szczególnie przy pierwszym golu, przy którym całej obronie zabrakło walki. W przypadku drugiej bramki Aboubakar uciekł mu na kilka metrów - czytamy w portalu rmcsport.bfmtv.com, gdzie Polak otrzymał ocenę 3.
Gazeta "France Football" trochę wyżej oceniła środkowego obrońcę i dała mu 4. Taką samą notę Glik otrzymał we francuskiej edycji portalu Yahoo Sport, gdzie możemy znaleźć taki komentarz:
- Był odpowiedzialny za Aboubakara i dobrze radził sobie jedynie z długimi piłkami. Miał jednak problemy z czytaniem gry, kiedy Monaco musiało wyjść wyżej.
W następnym meczu całe Monaco musi zaprezentować znacznie lepszą formę, bo podejmuje Besiktas Stambuł. Kolejna strata punktów może znacznie skomplikować szanse na awans do fazy pucharowej LM.