PSG - Bayern. Szaleństwo i porządek

Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

To nie jest tylko mecz dwóch wielkich drużyn. To starcie dwóch odmiennych filozofii prowadzenia klubów. Zmianę tej niemieckiej zasugerował ostatnio Robert Lewandowski, który ponoć zostanie w klubie do końca kariery! W środę PSG gra z Bayernem.

Dzień przed meczem, na konferencji prasowej, trener Bayernu Carlo Ancelotti powiedział mocno, z pełnym przekonaniem: - Robert Lewandowski swoją karierę zakończy w Bayernie.

Ciekawe, co na to sam Lewandowski, który ma marzenia, aby pograć choćby w Hiszpanii czy w USA. I który chciałby jeszcze wygrać Ligę Mistrzów. Z Bayernem od trzech lat nie może tego zrobić. Między innymi frustracja z tego powodu pchnęła go ostatnio do skomentowania polityki swojego klubu. Na łamach "Der Spiegel" powiedział, że Bayern na rynku transferowym musi być bardziej kreatywny, musi wydawać pieniądze. Bo transfery za 40 mln na nikim nie robią dziś wrażenia.

Nie to, co 222 mln euro wydane przez paryżan na Neymara czy 180 mln euro na Kyliana Mbappe. Paris Saint-Germain wspierany katarską petrowalutą operuje dziś na kosmicznym poziomie, który jednak jest osiągalny dla innych klubów. Bo drużyny z Premier League czy nawet Bayern Monachium są w stanie wyłożyć już ponad 150 mln euro na piłkarza. Tylko jeszcze w tym szaleństwie aż tak nie chcą brać udziału. W Niemczech to nie do pomyślenia, tutaj porządek musi być.

Dziś z jednej strony mamy więc szastających kasą szejków, a z drugiej duet zatwardziałych konserwatystów w osobach prezydenta Bayernu Karla-Heinza Rummenigge i prezesa Uliego Hoenessa.

ZOBACZ WIDEO Specjalnie dla WP SportoweFakty! Spiker Napoli wspiera Milika. Po polsku!

- Rynek jest dzisiaj za gorący. Powiedziałem dość wyraźnie, że nie kupimy zawodnika za 100 milionów euro. Sukcesu w sporcie nie da się kupić. Przyjdzie moment, gdy kluby przestaną tyle wydawać, bo nie będą tego sukcesu osiągały. Skończy się cierpliwość. Każdego roku tylko jedna drużyna może wygrać Ligę Mistrzów - mówił niedawno Hoeness w rozmowie z "Kickerem".

Jego zdaniem Bayern jest krytykowany za to, że do wszystkiego doszedł ciężką pracą, z pokorą. Jednak wówczas, gdy inni będą mieli kłopoty, gdy będą w siebie wątpić, to Bawarczycy będą mieć przewagę.

PSG, swoją drogą, robiło też podchody pod Roberta Lewandowskiego. Tyle że nie w obecnym oknie transferowym. Tygodnik "Piłka Nożna" napisał niedawno, że z przeprowadzki nic nie wyszło między innymi dlatego, że życia w Paryżu dla swojej rodziny zupełnie nie widzi żona piłkarza Anna Lewandowska. Ponoć mocno zraziła się do tego miasta w trakcie Euro 2016.

Do PSG na pewno zrażeni są w Monachium. W środę o godzinie 20.45 w Paryżu przekonamy się, która filozofia zatriumfuje.

Komentarze (17)
avatar
Artur Janiszewski
28.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy myśleli, że Bayern wygra :D A PSG pokazało charakter i dużo większe chęci :D Gdzie te gwiazdy Bayernu za 40mln? I do czego doszedł Bayern? Do mistrzostwa Bundesligi. I więcej nie osiągn Czytaj całość
Bonifacy Przytulski
27.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim skromnym zdaniem wszystkie kluby Bundesligi są cienkie sportowo było to widać wczoraj na meczu z Realem . Ciężkości miały by kluby Bundesligi aby sie utrzymać w lidze hiszpańskiej. Bundesl Czytaj całość
avatar
Maciek Sikorski
27.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
milo czytac o Panstwie Lewandowskich.super malzenstwo i super ludzie.pozdro z Poznania 
avatar
Wieslaw Wladyka
27.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Anię Lewandowską poczęstowano żabami !!! 
avatar
werty
27.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby spojrzeć całościowo na niemiecki futbol, to coś zaczyna się psuć. Bayern wyjdzie z grupy, ale może polec już w play-off. Borussia zagra na wiosnę w LE, a RB zajmie 4 miejsce w grupie LM. Czytaj całość