Wokół incydentu, który nazywany jest w Anglii "Battle of the Buffet" (Bitwa o Bufet) przez lata narosło wiele mitów. W październiku 2004 r. po meczu Arsenalu Londyn z Manchesterem United zawodnicy obu zespołów starli się w tunelu prowadzącym na boisko.
Zdarzenie to przeszło do historii, ponieważ ówczesny menedżer Czerwonych Diabłów, Alex Ferguson, został trafiony w twarz kawałkiem pizzy, którym rzucił w niego ktoś z obozu Kanonierów.
Wczoraj, po trzynastu latach od tamtych wydarzeń, Cesc Fabregas oficjalnie przyznał się do tego, że to była jego sprawka. - Tak!!! Kiedy byłem w szatni, usłyszałem hałas na zewnątrz. Poszedłem tam z pizzą w ręku. Sol Campbell i Martin Keown przepychali się z Rio Ferdinandem. Chciałem zareagować i sam nie wiem czemu, ale rzuciłem w nich kawałkiem pizzy - zdradził Fabregas w programie telewizyjnym Sky pt. "A League of Their Own".
Okazało się, że pizza trafiła w... twarz Fergusona, który chciał zaprowadzić porządek. - Sir Aleksie Fergusonie, przepraszam. Nie chciałem tego zrobić - pokajał się do kamery Hiszpan.
Watch: Fabregas finally admits role in Sir Alex pizza-throwing incident https://t.co/B7xUcb3JYt pic.twitter.com/JB5078o2Ts
— Burnley Football (@FootballBurnley) 4 października 2017
Kilka lat temu Ferguson w swojej autobiografii napisał, że tu cytat: "Mówi się, że to Fabregas (rzucił pizzę - przyp. red.), jednak wciąż nie jestem pewien kto to zrobił". W przeszłości głos w sprawie zabrał też Keown, który stwierdził, że jeśli chodzi o rzucanie pizzą, to Cesc jest mistrzem i trafiając legendarnego menedżera Man Utd zrobił to w iście hiszpańskim stylu.
ZOBACZ WIDEO: El. MŚ 2018: Wojciech Szczęsny skradł show. Konsekwencje dla Krychowiaka?