Zmiany wprowadzone przez Norweski Związek Piłkarski będą obowiązywały od 2018 roku. Do tej pory piłkarkom przyznawano bonusy za grę w meczach kadry w wysokości niespełna połowy kwoty, jaką otrzymywali mężczyźni.
Nowe regulacje zostały przyjęte bardzo pozytywnie. Trzeba zauważyć, że reprezentacja Norwegii kobiet w ostatnich latach osiągała zdecydowanie większe sukcesy niż męska kadra.
W 1991 roku Norweżki sięgnęły po mistrzostwo świata, a w 2000 roku dołożyły złoto na igrzyskach olimpijskich w Sydney. Ponadto dwa razy sięgnęły po mistrzostwo Europy. Męska reprezentacja zajmuje obecnie dopiero 73. miejsce w rankingu FIFA, nie ma też już żadnych szans na awans do przyszłorocznych mistrzostw świata.
- Tak powinno być. Myślę, że to bardzo im pomoże. Chcemy, żeby norweski futbol się rozwijał. Panie są dla nas bardzo ważne - powiedział kapitan męskiej kadry Stefan Johansen.
ZOBACZ WIDEO: Adam Nawałka wierzy, że najlepsze wciąż przed Lewandowskim. I nie tylko przed nim
"Dziękuję za uczynienie tego kroku dla kobiet. Dzięki pokazywaniu równości i pomaganiu nam będzie łatwiej osiągać wyniki, o których marzymy" - przyznała na Instagramie uradowana skrzydłowa kobiecej reprezentacji Graham Hansen.
Przed rokiem Czesław Lang przy organizacji Tour de Pologne kobiet zapewnił uczestniczkom takie same nagrody finansowe jak kolarzom. - Dziewczyny naprawdę na to zasługują. Na to, by je pokazać w telewizji, na to by dostały na podium taki sam czek, co mężczyźni. Denerwuje mnie, gdy widzę że zwyciężczynie wyścigów odbierają premie dziesięć, dwadzieścia razy niższe niż zwycięzcy. U nas tak na pewno nie będzie - mówił wówczas Lang.
W polskiej reprezentacji panie nie mogą liczyć na premie porównywalne z tymi, jakie otrzymują za występy w kadrze Robert Lewandowski i spółka. Może warto pójść śladem Norwegów i zrównać bonusy za występy w kadrze obu reprezentacji? Być może za kilka lat mielibyśmy więcej zawodniczek pokroju Ewy Pajor i Katarzyny Kiedrzynek. W kobiecym rankingu FIFA Biało-Czerwone zajmują 30. miejsce.