W ostatniej kolejce eliminacji, Szkocja zaledwie zremisowała na wyjeździe ze Słowenią 2:2 i przez to straciła szanse na awans do mistrzostw świata. Potknięcie zespołu Gordona Strachana wykorzystała Słowacja, która pewnie ograła Maltę 3:0.
Obie ekipy po 10 meczach zgromadziły po 18 punktów, ale lepszy bilans w bezpośrednich meczach mieli nasi południowi sąsiedzi.
Strachan po spotkaniu ze Słowenią nie krył rozczarowania wynikiem. - Przez ostatnie miesiące wykonaliśmy kawał dobrej roboty, ale niestety poszła ona na marne. Szkoda - przyznał doświadczony szkoleniowiec, który znalazł dość nietypową przyczynę niepowodzenia swojego zespołu.
- Szkoci są za niscy. Mamy przez to spore problemy przy stałych fragmentach gry. Trudno nam się walczy w wyższymi rywalami. Musimy się sporo napracować. Technicznie jesteśmy świetnie zaawansowani, ale fizycznie odstajemy od reszty. Genetyki niestety nie oszukamy - zaznaczył.
Wszystko wskazuje na to, że dla Strachana był to ostatni mecz w roli szkoleniowca Szkocji. - Cieszę się, że mogłem prowadzić ten zespół. To było olbrzymie wyróżnienie - podkreślił 60-letni trener.
ZOBACZ WIDEO Hirek Wrona: Kadrowicze słuchają naprawdę fajnych dźwięków