Powstała moda na Górnika Zabrze. Beniaminek w europejskiej czołówce

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Górnika Zabrze
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Górnika Zabrze

Ostatnie miesiące dla Górnika Zabrze to pasmo sukcesów. Beniaminek Lotto Ekstraklasy jest bezkonkurencyjny w Polsce pod względem frekwencji. Bilet na mecz lidera rozgrywek ma być na Śląsku towarem luksusowym.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=559]

Górnik Zabrze[/tag] lepszy od Liverpool FC czy Juventusu Turyn? W bezpośredniej konfrontacji na boisku zabrzanom bardzo trudny byłoby pokonać te utytułowane kluby. Jednak pod względem procentowego wskaźnika wypełnienia stadionu Górnik jest lepszy od angielskiego i włoskiego klubu. 98,02 proc. - takim wynikiem legitymują się zabrzanie.

Beniaminek w tym sezonie rozegrał sześć meczów u siebie. Na pięć z nich przyszedł komplet 22 708 widzów. Z kolei spotkanie z Wisłą Płock obserwowało nieco ponad 20 tys. kibiców. To sprawia, że łącznie na Arenie Zabrze mecze Lotto Ekstraklasy oglądało 133 594. Pod tym względem Górnik jest bezkonkurencyjny w lidze. To nie jedyna klasyfikacja, w której śląski klub jest najlepszy. 14-krotny mistrz Polski po jedenastu kolejkach prowadzi w tabeli, ma w swoim składzie najlepszego strzelca i asystenta, a także dysponuje najmłodszym składem. To robi wrażenie.

Rekordem jest także sprzedaż biletów na derbowy mecz z Piastem Gliwice. Już dwanaście dni przed spotkaniem w kasach zabrakło wejściówek. - To świadczy o tym, że wynikami napędzamy kibiców. Chcemy, by bilet na mecz Górnika było na Śląsku towarem luksusowym. Spowodowaliśmy to naszymi wynikami i to nas cieszy. Musimy podtrzymać to w kolejnych meczach. Jako dzieciaki marzyliśmy o tym, by grać przy pełnych stadionach - mówił przed derbami Szymon Matuszek.

W sprzedaży są już bilety na kolejny mecz - z Koroną Kielce. Choć rywal nie jest tak atrakcyjny jak poprzedni przeciwnicy Górnika, to wiele wskazuje na to, że po raz szósty w tym sezonie Arena Zabrze wypełni się po brzegi. Mecz odbędzie się 20 października, a na jedenaście dni przed starciem sprzedano już ponad 12 tysięcy biletów.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Prezydent coś przygotuje

To już prawdziwa moda na Górnika. W dniu meczowym pod stadionem trudno znaleźć wolne miejsce parkingowe. Ruchem na skrzyżowaniach nieopodal Areny Zabrze musi kierować policja. Na parkingach wokół stadionu widać samochody nie tylko na zabrzańskich rejestracjach. Nie brakuje kibiców z Katowic, Rybnika, Gliwic czy nawet fanów spoza województwa śląskiego.

Analitycy Deportes & Finanzas kilka tygodni temu opublikowali specjalny raport, w którym zawarte zostały dane na temat frekwencji w sezonie 2016 na stadionach w pięciu najsilniejszych piłkarskich ligach Europy (angielska, włoska, niemiecka, francuska i hiszpańska). Stuprocentową frekwencją mogą pochwalić się Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Gdyby wziąć pod uwagę obecną frekwencję na meczach zabrzan, w tym zestawieniu zajmowaliby czternastą lokatę, wyprzedzając m.in. wyżej wspomniane Juventus Turyn i Liverpool FC.

Górnik ma się czym chwalić. Dodajmy, że ze sprzedaży samych biletów klub zarabia około pół miliona złotych. 4 listopada beniaminek zmierzy się u siebie z Lechem Poznań, a z racji wyjazdowego zakazu nałożonego na kibiców Kolejorza w sprzedaży będzie 24 563 biletów. Najprawdopodobniej po raz kolejny Arena Zabrze po brzegi wypełni się kibicami. Po zainteresowaniu meczami widać, że niezbędne jest powstanie czwartej trybuny. Władze miasta zapewniają, że wkrótce rozpoczną się pierwsze prace dotyczące tej inwestycji. Wtedy obiekt mieściłby blisko 32 tysiące miejsc.

Źródło artykułu: