Przed ostatnią serią gier eliminacji MŚ 2018 w strefie Ameryki Północnej, Centralnej i Karaibów awans Panamy był mało prawdopodobny. By tak się stało, musiało zostać spełnionych kilka warunków.
Po pierwsze reprezentacja Panamy musiała wygrać z wyżej notowaną Kostaryką. Piłkarze Hernana Dario Gomeza wygrali 2:1, a zwycięskiego gola zdobył Roman Torres w 88 minucie spotkania.
Drugi warunek był trudniejszy do zrealizowania i to nie tylko dlatego, że był niezależny od Panamczyków. Faworyzowana reprezentacja USA sensacyjnie przegrała z najsłabszym w stawce Trynidadem i Tobago, dzięki czemu nie znalazła się nawet na miejscu dającym prawo gry w barażach.
Panama w efekcie zajęła trzecią pozycję (za Meksykiem i Kostaryką), ostatnie gwarantujące bezpośredni awans. W kraju zapanowała euforia. Piłkarska reprezentacja po raz pierwszy weźmie udział w mistrzostwach świata.
"Głos ludzi został usłyszany, można świętować ten historyczny dzień dla Panamy. Jutro (w środę - przyp. red.) będzie dzień wolny od pracy" - napisał na Twitterze prezydent Juan Carlos Varela.
"To historyczny dzień dla kraju. Środa będzie wolna dla pracowników sektora publicznego i prywatnego. W tym świątecznym dniu będą również zamknięte prywatne i publiczne szkoły" - dodał.
¡Celebra Panamá, esta es tu victoria! #RUSIA2018 #VamosPanamá pic.twitter.com/CTXeRLOnXY
— Juan Carlos Varela (@JC_Varela) 11 października 2017
Reprezentacja Panamy zajmuje 60. miejsce w rankingu FIFA rankingu FIFA.
53-letni Juan Carlos Varela pełni urząd prezydenta Panamy od 1 lipca 2014 roku, wcześniej był wiceprezydentem i ministrem spraw zagranicznych. W ubiegłym roku gościł w Polsce w czasie Światowych Dni Młodzieży.
ZOBACZ WIDEO Boniek o meczu z Brazylią. "Coś jest na rzeczy"
Bramka ktorej swiat dawno nie widzial
Mecz de facto zakonczony w 87 min