Jupp Heynckes po sezonie 2012/2013 postanowił zakończyć trenerską karierę. Z Bayernem Monachium zdobył mistrzostwo i Puchar Niemiec, a także zwyciężył w Lidze Mistrzów. Po nieco ponad czterech latach postanowił wrócić na ławkę i wyprowadzić bawarski zespół z kryzysu. 72-latek nic nie robi sobie z komentarzy dotyczących jego wieku. - Kiedy będę miał 80 lat to pomyślę nad tym, by zastąpić Joachima Loewa - powiedział na konferencji prasowej poprzedzającej mecz z SC Freiburg.
Heynckes nie czuje tremy przed pierwszym w tym sezonie meczem, w którym będzie prowadził Bayern. - Po wygranym finale LM dziennikarze pytali czy nie jestem zadowolony, bo byłem tak spokojny. Jestem taką osobą i dopiero w sobotę będę czuł większy dreszcz emocji. Długo myślałem nad powrotem, miałem obawy. Zawsze byłem jednak optymistą. Wiem, że to trudne zadanie, ale jestem absolutnie przekonany, że odniosę sukcesy - powiedział trener Bayernu.
Doświadczony szkoleniowiec nie ukrywa, że najważniejsza dla niego jest defensywa. - To jest klucz do sukcesu. W ostatnich trzech meczach straciliśmy siedem goli. To stanowczo za dużo. Kiedy jest stabilizacja w obronie, to sprawia, że lepiej wygląda współpraca między innymi częściami zespołu - dodał Heynckes.
Niemiec liczy na dobre występy Jamesa Rodrigueza, który jeszcze nie pokazał pełni możliwości. - To dobry zawodnik, ale trudno mu jest żyć w innej kulturze. Zajmę się nim, porozmawiam i myślę, że pomoże nam w lepszej grze - stwierdził Heynckes.
Mecz Bayernu z SC Freiburg odbędzie się w sobotę, a jego początek zaplanowano na 15:30.
ZOBACZ WIDEO Boniek o meczu z Brazylią. "Coś jest na rzeczy"