Premier League: kanonada strzelecka na Stamford Bridge. Chelsea wraca do wygrywania

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Pedro Rodriguez
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Pedro Rodriguez

Chelsea FC wraca do wygrywania. Na Stamford Bridge podopieczni Antonio Conte pokonali Watford FC 4:2. Oba zespoły postawiły na ofensywny futbol, a losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w końcowych minutach.

W tym artykule dowiesz się o:

Chelsea przystępowała do meczu po dwóch ligowych porażkach z rzędu i wykańczającej wojnie z AS Roma (3:3) w Lidze Mistrzów. Celem było przełamanie i powrót do systematycznego punktowania. Watford w tym sezonie jest objawieniem Premier League i choć trudno w to uwierzyć, przed meczem plasowało się wyżej od mistrza.

Zaczęło się zgodnie z planem. Wynik pięknym strzałem sprzed pola karnego otworzył Pedro Rodriguez. Hiszpan tak kopnął piłkę, że ta "odchodziła" od bramki, odbiła się od górnej części słupka i wpadła do siatki. Heurelho Gomes nie podjął próby obrony, ale nawet gdyby wzniósł się na wyżyny bramkarskiego rzemiosła ,nie mógłby nic poradzić.

Goście od pierwszych minut grali ofensywnie. Stracili gola, ale nadal prezentowali odważny futbol. Przyniosło to rezultaty w doliczonym czasie, tuż przed przerwą. Po dalekim wyrzucie z autu Jose Holebasa i zbyt krótkim wybiciu do siatki huknął Abdoulaye Doucoure.

Po przerwie jako pierwsze "użądliły" szerszenie. Niepewnie grający Tiemoue Bakayoko stracił piłkę w środku boiska i gospodarze przypłacili to golem. Roberto Pereyra najpierw odebrał futbolówkę, a później sam wykończył akcję.

ZOBACZ WIDEO Oni zajmą miejsce Borka czy Szpakowskiego? Tak pracują komentatorzy e-sportu
[color=#000000]

[/color]

Chelsea długo nie mogła się otrząsnąć, a na jej bramkę sunął atak za atakiem. Gdyby tylko Richarlison de Andrade był tego dnia skuteczniejszy losy meczu rozstrzygnęłyby się bardzo szybko. Brazylijczyk zaliczył dwa "pudła sezonu" i będzie mu to zapamiętane.

Gospodarze otrząsnęli się dopiero 20 minut przed końcem. Sygnał do ataku dał wprowadzony z ławki Michy Batshuayi. Belg rozruszał grę kolegów, był aktywny i co najważniejsze strzelał gole. Po jego pięknym strzale głową przyjezdnym podcięło skrzydła, a mistrz Anglii rozpoczął szturm na bramkę.

Obrona Watfordu pękła w samej końcówce. Trafienie z bliska Cesara Azpilicuety i drugi gol Batshuayiego były efektem koszmarnych błędów defensywy.

Chelsea FC - Watford FC 4:2 (1:1)
1:0 - Pedro Rodriguez 12'
1:1 - Abdoulaye Doucoure 45+3'
1:2 - Roberto Pereyra 50'
2:2 - Michy Batshuayi 71'
3:2 - Cesar Azpilicueta 87'
4:2 - Michy Batshuayi 90+5'

Składy:

Chelsea FC: Thibaut Courtois - Cesar Azpilicueta, Antonio Ruediger, David Luiz, Gary Cahill, Marcos Alonso (68' Willian), Cesc Fabregas, Tiemoue Bakayoko, Pedro Rodriguez, Eden Hazard, Alvaro Morata (61' Michy Batshuayi).

Watford FC: Heurelho Gomes - Adrian Mariappa, Christian Kabasele, Miguel Britos, Kiko Femenia, Tom Cleverley, Abdoulaye Doucoure, Jose Holebas, Roberto Pereyra (65' Andre Carrillo), Richarlison de Andrade, Troy Deeney (80' Ben Watson).

Żółte kartki: Ruediger, Morata (Chelsea) oraz Holebas, Mariappa, Femina (Watford).

Sędzia: Jonathan Moss.

Widzów: 41 467.

Komentarze (0)