Do Bytowa piłkarze Legii Warszawa udali się z jasnym celem - wygrać i przybliżyć się do awansu do półfinału Pucharu Polski. Zadanie udało się w pełni zrealizować, bo mistrzowie Polski pokonali Drutex-Bytovię 3:1. Dwie bramki zdobył Armando Sadiku, a jedno trafienie dołożył Cristian Pasquato.
- Dwumecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty, ale znacznie przybliżyliśmy się do awansu. Chciałbym pogratulować zawodnikom odpowiedzialności, rozsądku i tego, że grali na oczekiwanym poziomie - podkreśla Romeo Jozak, chorwacki szkoleniowiec Legii.
Dla warszawskiego zespołu było to trzecie zwycięstwo z rzędu. Wcześniej mistrzowie Polski pokonali Lechię Gdańsk i Wisłę Kraków 1:0. Radosław Cierzniak przyznaje, że powoli zaczynamy oglądać Legię Jozaka. - To trzecia wygrana z rzędu, więc nasze morale wzrasta. I najważniejsze - zaczynamy grać to, czego od nas oczekuje trener, czyli spokój w rozegraniu od tyłu, stwarzanie wielu sytuacji bramkowych - komentuje golkiper.
Trener Jozak nie popada w euforię. Zdaje sobie sprawę, że w grze drużyny jest jeszcze sporo mankamentów. - Przede wszystkim chcemy wygrywać. Krótkofalowe plany to budowanie stabilizacji i progres, a długofalowym jest dodanie do tego pięknej gry. W meczu z Jagiellonią graliśmy ładnie, posiadaliśmy piłkę, ale przegraliśmy. Zespół chce wracać do domu z trzema punktami. Są rzeczy ważne i ważniejsze, ale musimy przede wszystkim grać mądrze - tłumaczy.
Chorwat cieszy się, że coraz lepiej prezentuje się Cristian Pasquato, który latem zasilił szeregi warszawskiego zespołu. Być może Włocha zobaczymy w niedzielnym spotkaniu z Arką Gdynia. - Bardzo dobrze wykonał swoje zadania. To ważny piłkarz w naszym zespole. Czy zagra w niedzielę z Arką? Tego nie wiem. Wszystko wyjaśni się w piątek - mówi Romeo Jozak.
[b]ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy
[/b]