[tag=29222]
Łukasz Zwoliński[/tag] jeszcze niedawno występował w zespole Śląska Wrocław, gdzie trafił na półroczne wypożyczenie. Podobnie jak i cały WKS, napastnik grał bardzo słabo i w 13 meczach nie tylko nie potrafił przebić się do pierwszej jedenastki. Trzynastka okazała się bardzo pechowa, bowiem Zwoliński ani razu nie cieszył się z bramki dla Śląska.
Po kilku miesiącach 24-latek powrócił na Stadion Wrocław wraz ze swoją macierzystą drużyną. Długo czekał na swoją szansę, lecz Maciej Skorża postanowił dać mu możliwość wykazania się już przy stanie 0:3 dla gospodarzy. Niestety trener bardzo srogo się zawiódł.
W 90. minucie meczu Zwoliński otrzymał pierwszą żółtą kartkę za ostry i zupełnie niepotrzebny faul w bocznej stronie boiska. Nie minęło nawet 120 sekund, a wychowanek szczecińskiego klubu musiał opuścić murawę po niemal identycznym zagraniu niezgodnym z przepisami. Rzadko można spotkać tak wyraźny przypadek wielkiej bezmyślności i frustracji.
Bez cienia wątpliwości "popis" Zwolińskiego bliski jest rekordu. Oczywiście rekordu głupoty. Nawet po stracie trzech bramek nie należy w taki sposób osłabiać zespołu. Popularny Zwolak udał się do szatni wyszydzony przez wrocławską publikę, która doskonale pamiętała go ze słabiutkiej gry.
Po 14. kolejkach bilans klubu z Pomorza Zachodniego jest katastrofalny. Ostatnie zwycięstwo szczecinianie odnieśli jeszcze w sierpniu, a od kilku tygodni na dobre ugrzęźli w strefie spadkowej. Aktualnie Pogoń jest czerwoną latarnią ligi z dziewięcioma punktami na koncie.
ZOBACZ WIDEO: Manchester United w ćwierćfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu ze Swansea [ZDJĘCIA ELEVEN]