Amerykanie zakochali się w Nemanji Nikoliciu, który w wielkim stylu zakończył sezon w MLS. Reprezentant Węgier w sezonie zasadniczym strzelił 24 bramki i został najlepszym strzelcem. W lidze trwa walka w fazie play-off, ale tam nie gra już Chicago Fire. Napastnik ma zatem dużo wolnego czasu.
"Niko" został powołany do reprezentacji swojego kraju. Zanim jednak poleciał na zgrupowanie, to odwiedził stare progi. W piątek króla strzelców MLS można było spotkać w Warszawie. Przyleciał tam, aby odwiedzić dawnych znajomych z Legii Warszawa.
- Dobrze wrócić na stadion Legii, gdzie przeżyłem wiele niezapomnianych momentów i strzeliłem wiele niezapomnianych bramek - pisze Węgier na Instagramie.
Nikolić miał okazję poznać zawodników, z którymi nie grał przy Łazienkowskiej. Pierwszy raz spotkał także trenera Romeo Jozaka, który jednak wiedział, z kim miał do czynienia.
- Wiem, że Nikolić wiele znaczył dla klubu i był gwiazdą. Poznałem go, przywitał się ze wszystkimi. Takie odwiedziny pokazują, że atmosfera jest naprawdę fajna, a zawodnicy lubią ze sobą przebywać - komentuje Jozak w portalu legia.net.
Nemanja Nikolić w Legii spędził ponad rok. W tym czasie strzelił 41 bramek dla stołecznego klubu. Zdobył z nim także mistrzostwo oraz Puchar Polski, a także awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ribery tańczy, Ronaldo uczy dzieci. A w polskiej A-klasie cudownie strzelają