Na początku spotkania piłka toczyła się często po połowie Sampdorii Genua tak jakby skazani na pożarcie gracze Genoa CFC chcieli poinformować niedowiarków, że wysoko zawieszą poprzeczkę lokalnemu przeciwnikowi.
To nie był stan przejściowy. Bramkostrzelna Sampdoria miała problem z budowaniem akcji, a pierwszą sytuację strzelecką stworzyła Genoa CFC. W 19. minucie Adel Taarabt przerzucił piłkę ponad głowami obrońców do Gianluci Lapaduli. Doświadczony napastnik trącił ją nieznacznie obok bramki. Później Aleandro Rosi huknął w poprzeczkę po dośrodkowaniu Diego Laxalta.
Pomimo przewagi i szans gospodarzy prowadziła Sampdoria 1:0. Piłka nożna przypomniała, że jest nieprzewidywalna. Pierwszy, sensowny atak w 24. minucie zakończył się golem Gastona Ramireza. Urugwajczyk opanował piłkę po podaniu Duvana Zapaty z głębi pola i delikatnie dziobnął ponad Mattią Perinem do siatki. Ramirez poradził sobie pomimo presji defensora.
W jedenastce Sampdorii byli zgodnie z zapowiedziami Bartosz Bereszyński oraz Karol Linetty. Byłego defensora Legii Warszawa trochę za bardzo poniosła atmosfera derbów. Sędzia udzielił mu najpierw ustnego upomnienia, ale skoro Polak nie reagował, dostał żółtą kartkę. Linetty był spokojniejszy i wyróżniał się pozytywnie w środku pola. Podjął walkę, decydował się czasem na niekonwencjonalne rozwiązania. W derbach zakończyła się seria czterech meczów Sampdorii z minimum jednym golem Polaka. Linetty oddał strzał z dystansu, ale brakowało mu sporo do ideału.
Priorytetem całego zespołu na początku drugiej części było ostudzenie impetu rywali. Sampdoria wykonała zadanie i przy odrobinie szczęścia mogła podwoić przewagę w 56. minucie. Fabio Quagliarella przeciął podanie do Mattii Perina, wymanewrował go, jednak nie zmieścił piłki między słupkami.
Faworyt pozwalał przeciwnikowi na mniej niż w pierwszej połowie. Można powiedzieć nawet, że kontrolował wydarzenia. Linettemu pomógł w centrum boiska zmiennik Edgar Barreto. W drugim obozie trener wprowadził z ławki rezerwowych Gorana Pandeva i Pietro Pellegriego. Nie zmusili oni Emiliano Viviano do kapitulacji tak jak podstawowi gracze.
Sampdoria wygrała trzecie derby z rzędu. Gola na 2:0 strzeliła w 84. minucie. Fabio Quagliarella wykorzystał drugą tego dnia asystę Zapaty. W Genui lepsza drużyna legitymuje się świetnymi statystykami, ponieważ od początku kampanii zatriumfowała we wszystkich spotkaniach. Drużyna Marco Giampaolo jest kandydatem do awansu do europejskich pucharów.
W drugim sobotnim meczu FC Crotone niespodziewanie wygrał 3:2 na stadionie Bologna FC, choć po pierwszej połowie przegrywał 1:2.
Genoa CFC - Sampdoria Genua 0:2 (0:1)
0:1 - Gaston Ramirez 24'
0:2 - Fabio Quagliarella 84'
Składy:
Genoa: Mattia Perin - Armando Izzo, Luca Rossettini, Ervin Zukanović - Aleandro Rosi (53' Darko Lazović, 87' Pietro Pellegri), Stephane Omeonga, Miguel Veloso, Diego Laxalt - Luca Rigoni (67' Goran Pandev), Adel Taarabt - Gianluca Lapadula
Sampdoria: Emiliano Viviano - Bartosz Bereszyński, Gianmarco Ferrari, Matias Silvestre, Ivan Strinić - Karol Linetty, Lucas Torreira, Dennis Praet (77' Ricardo Alvarez) - Gaston Ramirez (60' Edgar Barreto) - Fabio Quagliarella, Duvan Zapata (87' Gianluca Caprari)
Żółte kartki: Lapadula, Veloso, Rossettini, Taarabt (Genoa) oraz Bereszyński, Ferrari (Sampdoria)
Sędzia: Massimiliano Irrati
Bologna FC - FC Crotone 2:3 (2:1)
1:0 - Simone Verdi 38'
1:1 - Ante Budimir 42'
2:1 - Simone Verdi 45'
2:2 - Marcello Trotta (k.) 68'
2:3 - Ante Budimir 70'
[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Grêmio i Lanús w wielkim finale Copa Libertadores!