Łukasz Fabiański: Jeśli jesteś bramkarzem, nie możesz bać się strzałów

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

- Rywalizacja? Przede wszystkim myślę o tym, żeby być przygotowanym jak najlepiej - mówi Łukasz Fabiański, bramkarz Swansea City i reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

To chyba najczęściej zadawane pytanie dotyczące reprezentacji Polski, dlatego gdy usłyszał je Łukasz Fabiański, tylko się zaśmiał i powiedział coś o odgrzewanych kotletach.

Zatem kto (poza Arturem Borucem) zagra w bramce w meczach z Urugwajem i Meksykiem?

- Nie wiem, zobaczymy. Może Wojtek wie? - zastanawia się Fabiański.

- Przede wszystkim myślę o swojej osobie. O tym, żeby być jak najlepiej przygotowanym do meczu. Koncentruję się na tym, żeby w klubie grać na dobrym poziomie, bo uważam, że to podstawa do tego, by móc rywalizować - mówi.

I tu już można wyciągać wnioski. Fabiański nie jest człowiekiem, który powie: "To ja powinienem grać". Tymczasem jego rywal, Wojciech Szczęsny, zagrał w tym sezonie w barwach Juventusu Turyn tylko w 4 meczach na 12 możliwych. I to z rywalami z dolnej połówki tabeli.

Z kolei Fabiański gra regularnie, ale w 11 meczach w barwach Swansea City puścił 13 goli. Nasz bramkarz nie uważa, że to problem.

- Jeśli chodzi o dyspozycję fizyczną, sportową, to uważam, że mimo niepowodzeń drużyny, moja postawa wygląda nieźle - mówi.

- Brakuje nam siły z przodu. Pod względem taktycznym, jeśli chodzi o grę w obronie nie jest najgorzej. Jesteśmy tu w połowie Premier League, natomiast szwankuje nam przód, mamy problemy z dochodzeniem do klarownych sytuacji, nie jesteśmy drużyną, która potrafi dominować w meczu. To element, nad którym trzeba pracować i mam nadzieję, że się odkręcimy - stwierdza.

Jego klub po 11 kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w lidze. Ale zgodnie z tym co mówi Polak, tylko 9 klubów ma mniej straconych bramek.

- Wiem, że ten klub jakoś zawsze musi mieć pod górkę, ale koniec końców na tę górkę wchodzi. Za nami 11 kolejek, każdy by chciał, żeby wyniki były lepsze, ale nawet porównując o poprzedniego sezonu, nie jest gorzej. Wtedy przegrywaliśmy naprawdę srogo, a teraz gdzieś tę jedną bramką jesteśmy gorsi. Mam nadzieję, że dojdzie do takiego momentu, ze to my zaczniemy zdobywać punkty - mówi.

W tym sezonie jego drużyna grała w ustawieniu z trzema obrońcami, a więc tak jak chce zagrać Adam Nawałka, selekcjoner reprezentacji Polski.

- W tym systemie mam krótkie doświadczenie, ale to dobry sposób na bronienie. Wiele zależy od tego jak będzie ustawiona linia pomocy. U nas było też trzech pomocników defensywnie usposobionych i w takim ustawieniu jest naprawdę ciężko złamać przeciwnika. Natomiast wtedy gorzej jest z grą do przodu - twierdzi Fabiański.

Brakarza spytano też o napastnika reprezentacji Urugwaju, Edinsona Cavaniego.

- Jak ktoś gra na pozycji bramkarza i podchodzi do tego, że czegoś się obawia, tym bardziej strzałów, to chyba mija się z celem. Nie obawiam się - zaśmiał się zawodnik.

W pierwszym meczu z kadrą będzie się żegnał Artur Boruc. Fabiańskiemu bardzo się ten pomysł podoba.

- Fajnie, że coś takiego się wydarzy, że trener będzie miał możliwość dać Arturowi szansę, by tak pożegnał się z kibicami reprezentacji. Bardzo fajny pomysł. I cieszę się, że się pojawi na zgrupowaniu, bo troszkę go brakowało - mówi bramkarz Swansea City.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja sprawdzi nowe ustawienie. "Chcemy wykorzystać potencjał wszystkich zawodników"

Komentarze (1)
avatar
Claudia_
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to ktoś tu nie oglądał 'pomidora' w Cafe Futbolu z udziałem Fabiańskiego.
Powiedział tam, że to on będzie "jedynką" na mundialu ;)