Szymon Marciniak pojedzie na mundial! Polak po 20 latach znowu poprowadzi mecze mistrzostw świata

Szymon Marciniak znalazł się w grupie sędziów zaproszonych na seminarium szkoleniowe w Abu Dhabi. Nieoficjalnie oznacza to, że polski arbiter poprowadzi mecze podczas mundialu w Rosji!

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta

O tym, że Szymon Marciniak najprawdopodobniej znajdzie się w grupie sędziów głównych wyznaczonych do prowadzenia spotkań mistrzostw świata 2018, pisało się w polskich mediach od dawna. Polak od dłuższego czasu znajduje się w UEFA Elite Group, dzięki czemu jest regularnie wyznaczany do prowadzenia najważniejszych meczów w Europie. W Lidze Mistrzów prowadził ostatnio na Santiago Bernabeu mecz Real Madryt - Tottenham, a w barażach do mundialu rozstrzygał w starciu Irlandii z Danią.

Polityka, panie!

Teoretycznie Polak był pewniakiem do wyjazdu do Rosji. Teoretycznie, bo w "sędziowskich kuluarach" można było słyszeć, że nominacja dla arbitra z Płocka nie była tak oczywista. Z kilku powodów i zupełnie nie chodzi o umiejętności. Według docierających ze światowej centrali plotek, europejskiej komisji sędziowskiej miało przypaść tylko dziewięć nominacji, reszta sędziów miała pochodzić z pozostałych kontynentów. Tu do głosu dochodzi polityka. W strukturach UEFA funkcjonują federacje mające o wiele większe wpływy niż PZPN, nawet mimo lobbującego i dobrze znającego się z Pierluigim Colliną czy Gianim Infantino Zbigniewa Bońka.

Wyznaczenie arbitrów z takich krajów jak Niemcy (Felix Brych), Włochy (Gianluca Rocchi), Hiszpania (Antonio Mateu Lahoz), Rosja (Siergiej Karasiew), Holandia (Bjorn Kuipers) wydawało się oczywistością. W sędziowskim wyścigu po bilety zrobiło się więc niezwykle ciasno, tym bardziej że innymi pewniakami do wyjazdu byli fenomenalni arbitrzy z mniejszych federacji: serbskiej (Milorad Mazić) czy słoweńskiej (Damir Skomina). Z Turcji mundialowym pewniakiem był z kolei Cuneyt Cakir. A gdzie w tym wszystkim przedstawiciel bardzo silnej federacji francuskiej? Gdzie przedstawiciel Czechów, Pavel Kralovec (Dagmar Damkova, była sędzia międzynarodowa jest dziś członkiem komisji sędziowskiej UEFA oraz FIFA i ma tam bardzo dużo do powiedzenia)? No i gdzie w tym wszystkim Marciniak?

Z Marciniakiem rozmawialiśmy na ten temat w lipcu. - Półfinały europejskiego pucharu są tylko dwa, dodając rewanże - cztery. Teoretycznie powinni je sędziować tylko Hiszpanie, Włosi, Anglicy i Niemcy. A przecież kolejny raz pokazano, że UEFA ufa zespołowi Marciniaka. Szefowie patrzą na nas tak samo jak na innych i nie ma znaczenia, z jakiego kraju pochodzisz. Jeśli idzie ci dobrze - sędziujesz - mówił Marciniak wierząc, że najważniejsze przy nominacjach będą umiejętności, a nie kwestie polityczne.

ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać

Ostatecznie komisja FIFA, a w zasadzie Pierluigi Collina, który jest szefem sędziów zarówno w UEFA, jak i FIFA, zadecydowała, że zaprosi dziesięciu arbitrów z Europy na seminarium do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oficjalnie oznacza to mniej więcej tyle, że sędziowie, którzy znaleźli się na liście, wezmą udział w przygotowaniach do turnieju. Nieoficjalnie: kto jest na liście, pojedzie do Rosji. Nie wszyscy będą jednak pełnić rolę arbitra głównego. Przykładowo Clement Turpin z Francji niemal na pewno brany jest pod uwagę jedynie jako rezerwowy. Marciniak z kolei jest przewidziany do pełnienia roli sędziego głównego. Lista nie zawiera także sędziów przewidzianych do pełnienia roli asystentów VAR (nie ma na niej na przykład Felixa Zwayera czy Daniele Orsato).

Z Marciniakiem pojedzie do Rosji (asystenci nie zostali jeszcze zatwierdzeni, ale mówi się, że to jedynie formalność) jego zespół: Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz jako sędziowie asystenci. Zespół okrojony, bez Pawła Raczkowskiego i Tomasza Musiała (w meczach FIFA nie ma sędziów bramkowych) oraz Radosława Siejki (sędziami technicznymi są inni, turniejowi arbitrzy główni).

Ostatnim sędzią z Polski pracującym na mundialu był Ryszard Wójcik, który rozstrzygał w meczu Holandia - Korea Południowa na MŚ 1998 we Francji (na liniach pomagali mu wówczas Jacek Pocięgiel oraz Jurij Dupanow z Białorusi). Wójcik na francuskim mundialu poprowadził tylko jeden mecz.

Z Europy na liście znaleźli się: Cuneyt Cakir (Turcja), Bjorn Kuipers (Holandia), Felix Brych (Niemcy), Gianluca Rocchi (Włochy), Szymon Marciniak (Polska), Damir Skomina (Słowenia), Milorad Mazić (Serbia), Antonio Miguel Mateo Lahoz (Hiszpania), Siergiej Karasiew (Rosja) oraz Clement Turpin. Wielką niespodzianką jest brak Jonasa Erikssona ze Szwecji. Seminarium w Abu Dhabi odbędzie się w dniach 25-29 listopada.

Od kolarstwa do mundialu

Marciniak pierwsze kroki w sporcie stawiał o dziwo nie w piłce nożnej, a... kolarstwie.
- Miałem 12 lat, gdy podczas treningu przejeżdżałem 100 kilometrów, niezależnie od padającego deszczu, palącego słońca czy kłującego mrozu. Rówieśnicy się bawili, w zimie szli na sanki, a mi mama zakładała gazety i specjalne ceraty na nogi, później siadałem na rower. I jechałem, kręciłem. Nie było gadki, czy mi się to podoba, czy nie - opowiadał nam polski sędzia w obszernym wywiadzie. Cały wywiad "Gdy zostałem sędzią, zrozumiałem, jakim byłem dupkiem" do przeczytania tutaj - KLIKNIJ.

- Ojciec mówił: masz trening na 17, idziesz i nie ma dyskusji. Jedziesz, później schodzisz z siodełka i jesteś cały oszroniony, bo było na dworze minus trzy stopnie. Nie możesz wyjąć nogi z buta, bo stopa ci do niego przymarzła. Inni w taką pogodę nie wyszliby nawet na spacer z psem, a ty właśnie przejechałeś na rowerze ponad 100 kilometrów. Walczysz sam ze sobą, nie możesz odpuścić na 37 kilometrze, bo wciąż jesteś przecież 37 kilometrów od domu. Trafiałem na świetnych trenerów. U nich nie było płaczu. "Jak płaczesz, to ja nie mam dla ciebie nawet chusteczki. Zejdź z roweru i wytrzyj sobie łzy liściem. Jak zostajesz, to my na ciebie nie czekamy" - tak to wyglądało, tak się kształtował mój charakter - opowiadał Marciniak.

Później postawił jednak na piłkę nożną. Grał w niższych ligach w Polsce i Niemczech. Kurs sędziowski zaliczył w wieku 21 lat, ale jak sam przyznaje, początkowo nie było mu po drodze z gwizdaniem. Nie traktował tego zajęcia poważnie. Zmieniło się to, gdy miał 25 lat. Będąc arbitrem w okręgówce, czyli jeszcze jako początkujący sędzia, powiedział swoim starszym kolegom po fachu, że w przyszłości poprowadzi wielki finał Ligi Mistrzów i mistrzostw świata. Co mu wtedy odpowiedzieli?

- Młody, spakuj się, bo jutro jedziemy do Staroźreb na "okręgóweczkę"! Gdy zostałem już sędzią międzynarodowym, powiedziałem im: blisko, bliżej, coraz bliżej…

I rzeczywiście: blisko, coraz bliżej!

Czy Szymon Marciniak ze swoim zespołem poprowadzi w przyszłości finał Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×