Koniec banicji Łukasza Teodorczyka. Reprezentant Polski znów w pierwszym zespole Anderlechtu
Łukasz Teodorczyk znów jest pełnoprawnym członkiem pierwszej drużyny Anderlechtu. Reprezentant Polski od środy ponownie trenuje z zespołem Heina Vanhaezebroucka, ale w sobotnim meczu ligowym z Mouscron i tak nie zagra z powodu dyskwalifikacji.
Szkoleniowiec chciał, by Teodorczyk złapał oddech po nieudanych tygodniach. Nie dość, że Polak stracił skuteczność z poprzedniego sezonu, bo w 18 występach strzelił tylko trzy gole, to jeszcze 7 listopada został ukarany przez komisję dyscyplinarną Jupiler Pro League za niesportowe zachowanie, którego dopuścił się podczas meczu 11. kolejki z Genkiem i za kopnięcie rywala bez piłki "Teo" został zawieszony na dwa ligowe spotkania.
Banicja Polaka trwała jednak tylko dwa dni i już w środę Teodorczyk wziął udział w otwartym dla kibiców treningu Anderlechtu, a po zajęciach spotkał się z fanami Fiołków.
Signing sessions @ CVDS Stadium#RSCA pic.twitter.com/aWWa9AF69Z
— RSC Anderlecht (@rscanderlecht) 15 listopada 2017
Reprezentant Polski ponownie trenuje z pierwszym zespołem, ale ze względu na wspomnianą dyskwalifikację nie zagra w dwóch najbliższych meczach ligowych z Mouscron i Kortrijk. Nie ma jednak żadnych formalnych przeciwwskazań, by trener Vanhaezebrouck nie skorzystał z jego usług w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium.
W minionym sezonie Teodorczyk był najskuteczniejszym graczem Anderlechtu. Zdobył dla Fiołków aż 30 bramek, w tym 20 w samej Jupiler Pro League, co dało mu tytuł króla strzelców rozgrywek, a Anderlechtowi pomogło w odzyskaniu mistrzostwa Belgii. W bieżącej kampanii Polak strzelił tylko trzy gole, ale mimo to nadal cieszy się statusem podstawowego zawodnika - w 15 z 18 spotkań, w których wystąpił, zagrał od pierwszego gwizdka.
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać