Romeo Jozak: To był nasz najlepszy mecz

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Romeo Jozak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Romeo Jozak

- Przed meczem z Górnikiem miałem dobre przeczucie. Zacząłem się martwić tym, że się nie martwię - żartował po wygranym 1:0 spotkaniu z Górnikiem Zabrze Romeo Jozak, szkoleniowiec Legii Warszawa.

Dla Romeo Jozaka wygrana z Górnikiem Zabrze to już szóste kolejne spotkanie, gdy jego Legia Warszawa zdobywa komplet punktów. Tym razem chorwacki trener nie ukrywał, że ta wygrana jest specjalna.

- Myślę, że to był nasz najlepszy mecz, od kiedy tu jestem. Dominowaliśmy, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Jestem zadowolony z postępu, który robi drużyna - przyznał Jozak.

W spotkaniu o pierwsze miejsce w lidze Legia miała sporo sytuacji więcej niż zespół z Zabrza.

- Kluczem była cierpliwość, agresja. Zresztą chyba wszyscy się zgodzą, że mieliśmy jakość, by strzelić kilka goli wcześniej. Trochę byłem niepewny,  bo tyle szans zaprzepaściliśmy... Gdy podczas ostatniej przerwy (którą kibice spowodowali za pomocą rac - red), staliśmy w tunelu, mówiłem piłkarzom: "Jeśli damy z siebie maksimum i będziemy grali tak, jak graliśmy do tej pory, strzelimy gola". I tak się stało - cieszył się Chorwat.

Legia stworzyła kilka sytuacji już w pierwszej połowie, ale do szatni schodziła bez bramek.

- Powiedziałem piłkarzom, że widziałem podobny mecz z Jagiellonią (w Białymstoku Legia przegrała 0:1. - dop. aut.). Wtedy również byliśmy lepsi i nie chcę tak skończyć. W drugiej połowie zawodnicy wyszli nawet mocniejsi i zasłużyli na wygraną - mówi.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]
[color=#000000]

[/color]

Legia dzięki wygranej wyszła na pozycję lidera Lotto Ekstraklasy, wyprzedziła swojego niedzielnego rywala o 2 punkty.

- Teraz będzie nam trudniej. Ta wygrana da nam jednak pozytywny zastrzyk pewności siebie i energii. Wiemy, że możemy być naprawdę dobrzy. Ale teraz jesteśmy nie tylko Legią, jesteśmy też pierwsi. Więc to są dwa wyzwania dla rywali  - powiedział.

Jozak zaznaczył, że jest bardzo zadowolony z tego, że Górnik nie stworzył sobie klarownych szans. I dodał, że od początku miał dobre przeczucia co do tego spotkania.

- Gdy graliśmy z Arką, w piątek przed meczem myślałem, że czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Podobnie czułem przed pojedynkiem z Pogonią. A w ten piątek miałem tyko dobre przeczucia. I zacząłem się martwić tym, że wcale się nie martwię. Potem, podczas telewizyjnego show ("Cafe Futbol"), myślałem: "Dlaczego jesteśmy tacy zrelaksowani?". Ale miałem rację.

Mniej powodów do zadowolenia miał trener gości, Marcin Brosz. Musiał przyznać, że bramkarz Tomasz Loska przedłużył nadzieje jego zespołu na wywiezienie punktu z Warszawy.

- Mecz był ciekawy, w miarę szybki. Mieliśmy szanse, dzięki temu, że w kilku sytuacjach bardzo dobrze zachował się Tomek - powiedział szkoleniowiec Górnika.

Jego zespół w Warszawie nie miał wiele okazji.

- Były fragmenty, zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie mogliśmy to lepiej rozegrać, zwłaszcza przy podaniu do przodu. Mogły się wytworzyć korzystne sytuacje - przyznał.

Brosz nie zgodził się z dziennikarzami, którzy sugerowali, że słabe końcówki to duży problem zespołu niedawnego lidera, a dziś wicelidera Ekstraklasy.

- Patrząc na ostanie 10-12 minut, straciliśmy bramkę, ale też stworzyliśmy okazje. Zwłaszcza ze stałych fragmentów gry. Ostatnie minuty należały do nas. Myślę też, że przebiegliśmy więcej kilometrów niż gospodarze. Nie można powiedzieć, że Legia nas zdominowała w końcówce - odpowiadał na zarzuty.

Źródło artykułu: