Piotr Rzepka (Odra Opole): Coraz trudniej jest mi komentować nasze mecze, bo każdy z nich wygląda tak samo. Tracimy przypadkowego gola, a potem wkładamy mnóstwo walki i serca, by go odrobić. Niestety ta sztuka nam się nie udaje i schodzimy z boiska pokonani, mimo ogromu zdrowia, jakie na nim zostawiliśmy. Żal mi moich piłkarzy, bo dają z siebie wszystko, a nic z tego nie ma. Gratuluję zwycięstwa drużynie Warty, ale duże słowa uznania kieruję też do swoich zawodników. Nie chcę wypowiadać się na temat naszych szans na utrzymanie, ale mogę zapewnić, że bez względu na sytuację w tabeli, w każdym spotkaniu będziemy walczyć o dobry wynik i żaden rywal nie będzie miał z nami łatwej przeprawy.
Bogusław Baniak (Warta Poznań): Współczuję Odrze, bo faktycznie nie gra najgorzej, a mimo to nie osiąga dobrych wyników. My natomiast mamy spore powody do zadowolenia. To był bardzo podobny mecz do sobotniej potyczki w Płocku. Było nam jednak o tyle trudno, że w końcówce odczuwaliśmy już trudy pojedynku z Wisłą i broniliśmy korzystnego wyniku ostatkami sił. Sztuką jest jednak zrealizować swój cel, dlatego trzeba się cieszyć. Wiedzieliśmy, że wygrywając z Odrą, możemy wskoczyć do środka tabeli. Zdobycie kompletu punktów nie przyszło nam łatwo, tym bardziej, że w trakcie gry mieliśmy problemy z kontuzjami. Zejście z boiska Pawła Ignasińskiego nieco sparaliżowało moje plany. Musiałem łatać dziury w składzie i przesuwać niektórych zawodników na zupełnie obce im pozycje. Oprócz zwycięstwa, cieszy mnie też kolejny mecz bez straty gola. W tej kwestii duże słowa uznania należą się Łukaszowi Radlińskiemu i całemu blokowi obronnemu. W sobotę dopiszemy sobie trzy punkty za spotkanie z Kmitą, ale wciąż nie możemy być pewni utrzymania. Do osiągnięcia spokoju potrzeba nam jeszcze co najmniej pięciu lub sześciu oczek.