Anna Lewandowska zdradziła, gdzie Robert chciałby zagrać na zakończenie kariery. Nie będzie to ekstraklasa

Getty Images / Alexandra Beier/Stringer / Na zdjęciu: Robert i Anna Lewandowscy
Getty Images / Alexandra Beier/Stringer / Na zdjęciu: Robert i Anna Lewandowscy

Robert Lewandowski nie zakończy kariery w Polsce, ale w USA - takie ma przynajmniej plany. 29-letni napastnik Bayernu Monachium najchętniej przeniósłby się do Los Angeles.

Natalia Szewczak z "Business Insider Polska" przeprowadziła wywiad z żoną Roberta Lewandowskiego, Anną. To właśnie w nim była zawodniczka karate wyjawiła, jakie plany ma snajper Bayernu Monachium.

- Myślę, że trochę czasu spędzimy też w Stanach Zjednoczonych. Marzy nam się Los Angeles. Chcielibyśmy tam rozwijać swoje marki. Mamy taką nadzieję, że Robert zakończy swoją karierę właśnie w klubie w Los Angeles. Możemy już mówić swobodnie, że mamy takie marzenie - powiedziała.

W Los Angeles Galaxy grał swego czasu David Beckham, a obecnie klub ma w swojej kadrze takich piłkarzy jak Jonathan dos Santos, Giovani dos Santos czy Ashley Cole. Często LA Galaxy było nazywane "amerykańskim Realem Madryt" ze względu na gwiazdy, które ściągał do siebie.

Anna Lewandowska zdradziła również, że wraz z mężem chcą zbudować markę "Lewandowscy". - Jesteśmy świadomi jej mocy i tego, że możemy wykorzystać ją nie tylko do celów biznesowych, ale też do dobrych rzeczy, m.in. edukacji i działalności charytatywnej. Czas na markę "Lewandowscy" - przyznała żona Roberta Lewandowskiego.

Dodała, że decyzje biznesowe podejmuje zwykle Robert, chociaż ona zabiera głos w kwestiach nieruchomości. Para nie ma jednego doradcy i bazuje na wiedzy oraz intuicji Lewandowskiego. W niedawnym wywiadzie dla WP SportoweFakty, piłkarz mówił: - Inwestuję w wiele rzeczy. Start-upy należą do jednego z segmentów, który znajduje się w kręgu moich zainteresowań inwestycyjnych. Z racji wykonywanego zawodu nie siedzę w temacie na co dzień, ale na tyle na ile mogę, orientuję się i interesuję tym co się dzieje na rynku nowych technologii i start-upów. Mógłbym wymieniać nieruchomości, działki, agencje digitalowe... Kiedy pojawia się nowy temat, który mnie zainteresuje, nie odsyłam go od razu do moich doradców. Chcę się wszystkiego dowiedzieć, wyczytać, przemyśleć. Jak czegoś nie rozumiem, to się radzę, ale potrzebuję czasu, żeby wszystko przeliczyć, spotkać się z kimś, a później wyciągnąć wnioski, czy coś jest dla mnie dobre czy jednak nie. Jestem trochę nieufny.

Anna Lewandowska opowiedziała również, jak powstała jej marka "Food by Ann". Zaczęło się od przygotowywania posiłków dla Roberta, które zabierał na treningi Bayernu. - Z czasem zamieniło się to w produkcję masową batonów dla chłopaków z Bayernu. Bastian Schweinsteiger (obecnie w Chicago Fire - przyp. red.) ukradł kiedyś prawie całe ciasto, które zrobiłam Robertowi [śmiech]. Mąż wtedy wysłał mi jego zdjęcie z podpisem: "następnym razem prosimy o więcej". Zrozumiałam, że tego typu produktów brakuje na rynku - przyznała w rozmowie Business Insider Polska.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Cienciała: Żyjemy chwilą, a naszą rolą jest wspierać syna. To rodzinna pasja

Źródło artykułu: