Premier League: Manchester City uniknął wpadki w 96. minucie

Getty Images /  Dan Mullan / Pierre-Emile Hoejbjerg (z lewej) i Gabriel Jesus (z prawej)
Getty Images / Dan Mullan / Pierre-Emile Hoejbjerg (z lewej) i Gabriel Jesus (z prawej)

Bramka Raheema Sterlinga w 96. minucie dała Manchester City zwycięstwo 2:1 z Southampton w 14. kolejce Premier League. Lider wyłącznie wygrywa od 12 meczów.

Piłkarze Manchester City zamierzali wbrew przesądom ucieszyć się na widok liczby "13". Taki numer ma w tym sezonie ich zwycięstwo z Southampton. Lider jest nieomal bezbłędny w Premier League i wszystkie statystyki stawiały go w roli faworyta. Wywiązał się ze swojego zadania po trudnym pojedynku i dopiero dzięki strzałowi ostatniej szansy.

Od początku starcia było gorąco. Temperaturę meczu mógł podgrzać do czerwoności Wesley Hoedt, gdyby po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. strzelił odrobinę niżej, a nie w poprzeczkę. Southampton odsłoniło się po raz pierwszy tej nocy i zamiast nieobecnych obrońców Fraser Forster musiał zatrzymać kontratak. W tym momencie rozpoczęła się kanonada Manchester City i seria klasowych interwencji Anglika.

Fernandinho raz spudłował, raz trafił w golkipera. Nie przymierzyli Gabriel Jesus oraz Ilkay Gundogan. Niemiec był w jedenastce Obywateli po raz pierwszy w sezonie i mógł natychmiast udowodnić swoją przydatność, tyle że zamiast do bramki, trafił w boczną siatkę. Gospodarze byli sfrustrowani. Tyle sytuacji podbramkowych, a przez 45 minut nie ucieszyli się z żadnego gola. Za nieskuteczność nieomal ukarał lidera Maya Yoshida. Po rzucie rożnym i zgraniu Virgila van Dijka spudłował z kilku metrów. Aż dziwne, że pomimo tylu szans, było bezbramkowo do przerwy.

Kibice uzbroili się w cierpliwość i po przerwie dostali nagrodę. Manchester City zdobył upragnione prowadzenie 1:0 w 47. minucie. Kevin De Bruyne wstrzelił piłkę z rzutu wolnego w pole bramkowe. Jej lot mogli przeciąć Nicolas Otamendi i zdezorientowany Virgil van Dijk. Pewne było jedno. Futbolówka wylądowała w siatce, co oznaczało przełom w Manchesterze.

ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: Częściej byliśmy ludźmi niż piłkarzami

Southampton nie zmieniło zasadniczo taktyki. Nadal koncentrowało się na obronie i starało się wyrównać dzięki kontratakowi albo stałemu fragmentowi. Udało się. W 75. minucie zmiennik Sofiane Boufal opanował futbolówkę po dośrodkowaniu i wycofał do osamotnionego Oriola Romeu. Ten uderzył na 1:1. Po zmianie wyniku zaatakowali oczywiście podopieczni Guardioli. Robili to do końca regulaminowego czasu, w pięciu doliczonych minutach, a nawet później. Była już 96. minuta, kiedy Raheem Sterling przelobował bramkarza zza pola karnego i zapewnił zwycięstwo 2:1 Obywatelom.

Wayne Rooney strzelił trzy gole w meczu z West Ham United, a dzięki zwycięstwu 4:0 Everton powiększył przewagę nad pokonanym przeciwnikiem do pięciu punktów. Drużyna z Liverpoolu sąsiaduje z AFC Bournemouth, które przegrało 1:2 z Burnley FC. Artur Boruc przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.

14. kolejka Premier League:

Manchester City - Southampton 2:1 (0:0)
1:0 - Kevin De Bruyne 47'
1:1 - Oriol Romeu 75'
2:1 - Raheem Sterling 90'

Składy:

City: Ederson - Kyle Walker, Vincent Kompany, Nicolas Otamendi, Fabian Delph - Kevin De Bruyne, Fernandinho, Ilkay Gundogan (80' Bernardo Silva) - Raheem Sterling, Sergio Aguero, Gabriel Jesus (74' David Silva)

Southampton: Fraser Forster - Cedric Soares (87' Sam McQueen), Maya Yoshida, Virgil van Dijk, Wesley Hoedt, Ryan Bertrand - Pierre-Emile Hoejbjerg (64' Sofiane Boufal), Oriol Romeu, Mario Lemina - Nathan Redmond, Shane Long (83' Charlie Austin)

Żółte kartki: Kompany (City) oraz Long (Southampton)

Sędzia: Paul Tierney

Everton - West Ham United 4:0 (2:0)
1:0 - Wayne Rooney (k.) 18'
2:0 - Wayne Rooney 28'
3:0 - Wayne Rooney 67'
4:0 - Ashley Williams 79'

AFC Bournemouth - Burnley FC 1:2 (0:1)
0:1 - Chris Wood 37'
0:2 - Robbie Brady 66'
1:2 - Joshua King 79'

[multitable table=841 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: