W Dortmundzie zrobiło się bardzo nerwowo po serii wpadek miejscowej Borussii. Niemiecki gigant nie ma już szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W dodatku trudno będzie dogonić pierwszy w Bundeslidze Bayern Monachium. BVB ostatni mecz w lidze wygrało 30 września, a czarę goryczy przelał ostatni remis z Schalke 04 Gelsenkirchen. Dortmundczycy prowadzili 4:0, by zakończyć spotkanie wynikiem 4:4.
W mediach już jest głośno o poszukiwaniach nowego szkoleniowca. Poważnym kandydatem jest Julian Nagelsmann, a teraz pojawiło się nazwisko Luisa Enrique. Peter Bosz jest pod ścianą i aby myśleć o zachowaniu posady, musi w sobotę wygrać na wyjeździe z Bayerem Leverkusen.
Holender zakasał rękawy i robi wszystko, by wykorzystać swoją szansę. W tym celu poprosił klub o dodatkowe zabezpieczenia w ośrodku treningowym, aby nikt nie podglądał jego zespołu podczas zajęć. Jak chciał, tak zrobiono. Ogrodzenie podniesiono i zainstalowano nowe ekrany, przez które nic nie widać.
Bosz widocznie uznał, że przedstawiciele innych klubów znaleźli sposób, by obserwować jego treningi. "Bild" dodaje, że z pobliskiego wzgórza można było dojrzeć, co dzieje się na boisku treningowym.
To jednak nie wszystko. Piłkarzom zaaplikował trening siłowy, a potem zaprosił wszystkich na analizę wideo ostatniego starcia z Schalke. Na koniec zrobił trening strzelecki. W sobotę przekonamy się, czy przez te kilka dni udało mu się odmienić drużynę.
ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]