Primera Division: Real Madryt nie goni Barcelony. Ślamazarnie w Bilbao i w tabeli

East News / Gabriel Bouys / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
East News / Gabriel Bouys / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Real Madryt zremisował 0:0 na stadionie Athleticu Bilbao w 14. kolejce Primera Division. Stołeczna drużyna jest czwarta w tabeli i nie zmniejszyła straty do lidera FC Barcelona.

W tym artykule dowiesz się o:

W 8. minucie trener Zinedine Zidane złapał się za głowę, podskoczył i zaczął krzyczeć w kierunku ławki rezerwowych. Była to reakcja Francuza na strzał Karima Benzemy w słupek po dośrodkowaniu Isco. Szkoleniowiec Realu Madryt czuł, że trudno będzie stworzyć następne, równie dobre sytuacje podbramkowe. Było to słuszne przeczucie. Real przeważał, ale nie miał aż tak dobrych szans na zdobycie prowadzenia.

Dopiero na zakończenie drugiego kwadransa Toni Kroos strzelił pół metra obok bramki. Athletic nie ograniczał się do statystowania i cieszenia z pudeł Królewskich. W pierwszej połowie Baskowie oddali tyle samo celnych strzałów co Real. Konkretnie dwa. Keylor Navas pokazał najtrudniejszą interwencję po uderzeniu Inakiego Williamsa.

Przez pudło Benzemy madrytczycy narobili sobie kłopotów w Bilbao. Spotkanie wyrównało się i im dłużej trwało, tym większej pewności siebie nabierał Athletic. W szatni nie zastanawiał się zapewne, jak przetrwać drugą połowę, a jak rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.

Na potwierdzenie pierwsze niebezpieczne uderzenie po przerwie oddał uczestnik Ligi Europy. Xabier Etxeita główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nieopodal spojenia słupka z poprzeczką. Tymczasem Real marnował czas na ślamazarne ataki i coraz trudniej było uwierzyć, że wygra ten mecz.

Prawie żaden atak Realu w drugiej połowie nie zasługiwał na pochwałę. Niebezpiecznie zrobiło się tylko po uderzeniu Cristiano Ronaldo w 72. minucie. Piłka z potężną prędkością ominęła bramkę gospodarzy. W ostatnich 10 minutach w ofensywie mistrza Hiszpanii wystąpili Mateo Kovacić oraz Borja Mayoral. Akcja żadnego z nich nie stała się głównym wydarzeniem końcówki spotkania. Była nim druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Sergio Ramosa za uderzenie łokciem Aritza Aduriza.

Po remisie FC Barcelona z Celtą Vigo piłkarze Realu Madryt chcieli być największymi wygranymi kolejki na górze tabeli. Nie dość jednak, że nie zmniejszyli straty ośmiu punktów do lidera z Katalonii, to na dodatek zostali w tyle za Atletico Madryt.

Athletic Bilbao - Real Madryt 0:0

Składy:

Athletic: Kepa Arrizabalaga - Oscar de Marcos (72' Inigo Lekue), Xabier Etxeita, Unai Nunez, Mikel Balenziaga - Ander Iturraspe (39' Mikel San Jose), Mikel Rico - Inaki Williams (83' Inigo Cordoba), Raul Garcia, Markel Susaeta - Aritz Aduriz

Real: Keylor Navas - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos - Isco (82' Mateo Kovacić), Cristiano Ronaldo - Karim Benzema (82' Borja Mayoral)

Żółte kartki: Etxeita, de Marcos (Athletic) oraz Ramos, Casemiro, Carvajal (Real)

Czerwona kartka: Sergio Ramos (Real) /86' - za drugą żółtą/

Sędzia: Antonio Mateu

[multitable table=869 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)