LM: Liverpool znów gromi! Siedem skutecznych ciosów znokautowało Spartaka

Już przy pierwszej akcji meczu Szymon Marciniak miał okazję się wykazać. Po tym jak w polu karnym Georgi Dżikija faulował Mohameda Salaha, w 4. minucie polski arbiter pokazał na jedenasty metr, a karnego na gola zamienił Philippe Coutinho. Jak się okazało, był to dopiero pierwszy cios zadany piłkarzom z Moskwy, jeden z wielu tego dnia.

LM: Porto lepsze w korespondencyjnym pojedynku. Gol Kamila Glika na otarcie łez

Spartak chcąc pozostać w Lidze Mistrzów musiał wygrać w Liverpoolu i żadne półśrodki Rosjan nie interesowały. Po straconym golu piłkarze z Moskwy musieli się więc trochę bardziej odkryć, na co tylko czekali ofensywnie usposobieni gracze z Premier League. W ciągu czterech minut, dwie szybkie akcje wykorzystali najpierw Coutinho, a chwilę później Roberto Firmino. Jeszcze nie było 20 minuty spotkania, a na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0!

Do przerwy nie padły już żadne bramki, chociaż wynik mógł być wyższy. Liverpool FC ciągle korzystał z tego, że porażka w ostatnim grupowym meczu Ligi Mistrzów nie dawała nic Spartakowi, ale również wyższa przegrana nie zepchnęłaby Rosjan niżej. Piłkarze z Moskwy cały czas się więc odkrywali, jednak kontrataki gospodarzy nie były już tak skuteczne.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy to prawdziwy pokaz sił Liverpoolu. Gospodarze praktycznie nie dawali dojść Rosjanom do piłki, a swoją miażdżącą przewagę udokumentowali dwoma golami. Najpierw efektownym wolejem akcję skończył Sadio Mane, a po trzech minutach hat-tricka skompletował Coutinho. Przy obu akcjach podawał James Milner, który tuż przed przerwą zastąpił kontuzjowanego Alberto Moreno.

5:0 to było jednak za mało dla gospodarzy, którzy w końcówce spotkania strzelili dwa gole. Najpierw doskonałą trójkową akcję zakończył Sadio Mane - reprezentant Senegalu, grupowego rywala reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Rosji. Liverpool wygrał ostatecznie 7:0, gdyż kropkę nad "i" postawiła rewelacja tego sezonu Premier League. Anglicy tym samym przypieczętowali zwycięstwo w grupie.

Liverpool FC - Spartak Moskwa 7:0 (3:0)
1:0 - Coutinho 4' (k.)
2:0 - Coutinho 15'
3:0 - Firmino 19'
4:0 - Mane 47'
5:0 - Coutinho 50'
6:0 - Mane 76'
7:0 - Salah 86'

Składy:

Liverpool: Loris Karius - Alberto Moreno (45' James Milner), Ragnar Klavan, Dejan Lovren (60' Trenr Arnold), Joe Gomez - Georginio Wijnadum, Emre Can, Philippe Coutinho - Sadio Mane, Roberto Firmino (72' Daniel Sturridge), Mohamed Salah.

Spartak: Aleksandr Selichow - Georgi Dżikija (60' Mario Pasalić), Serdar Tasci, Salvatore Bocchetti, Andriej Jeszczenko - Denis Głuszakow, Fernando - Quincy Promes (75' Aleksandr Samedow), Luiz Adriano, Roman Zobnin - Ze Luis (52' Lorenzo Melgarejo).

Żółte kartki: Can (Liverpool), Dżikija, Fernando (Spartak).

Sędzia: Szymon Marciniak (Polska).

W drugim spotkaniu grupy E sensacja wisiała w powietrzu. Po bramce Marcosa Tavaresa, mistrzowie Słowenii wyszli na prowadzenie! Sevilla FC długo nie potrafiła odpowiedzieć. W końcu gola na wagę remisu strzelił Ganso. Te wyniki oznaczają, że do dalszej fazy Ligi Mistrzów awansowały Liverpool FC i Sevilla FC. Spartak Moskwa
zagra w 1/16 Ligi Europy.

NK Maribor - Sevilla FC 1:1 (1:0)
1:0 - Tavares 10'
1:1 - Ganso 75'

Składy:

NK Maribor: Jasmin Handanović - Martin Milec, Marko Suler, Jean-Claude Billong, Mitja Viler - Blaz Vrhovec - Gregor Bajde, Aleks Pihler (79' Dare Vrsić), Marwan Kabha, Damjan Bohar (90' Dino Hotić) - Marcos Tavares.

Sevilla FC: Sergio Rico - Gabriel Mercado (70' Jesus Navas), Simon Kjaer, Clement Lenglet, Sergio Escudero - Michael Krohn-Dehli (59' Ganso), Guido Pizarro, Ever Banega - Pablo Sarabia, Wissam Ben Yedder (76' Luis Muriel), Joaquin Correa.

Żółte kartki: Pihler, Bohar, Milec (Maribor).

Sędzia: Ovidiu Alin Hategan (Rumunia).

ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka w Getafe, Valencia pokonana. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]