To właśnie reprezentant Polski ma teraz Adkinsowi najwięcej do udowodnienia. - Trudno winić Grosickiego za to, w jakim miejscu znajduje się obecnie jego zespół (Hull City zajmuje 20. miejsce w tabeli Championship, ledwie 3 punkty nad strefą spadkową przyp. red.). Prawdą jednak jest, iż Kamil po obiecującym początku na angielskich boiskach stanowczo obniżył swoje loty - wyznaje dziennikarz Sky Sports.
Kerai jest bardzo dobrze zorientowany w realiach Hull. To on jako pierwszy poinformował o zainteresowaniu klubu Nigelem Adkinsem.
29-letni skrzydłowy z pięcioma golami oraz asystami jest drugim strzelcem oraz najlepszym asystentem Tygrysów w obecnym sezonie. Mimo to, podczas trzech ostatnich spotkań, jedynie podnosił się z ławki rezerwowych Hull City. Według Keraia, narastające problemy 55-krotnego reprezentanta Polski leżą w podejściu do treningów. - W angielskiej prasie spekulowano, iż Kamil opuścił pierwszą jedenastkę z powodu lekkiej kontuzji. Dziś mogę zapewnić, iż Leonid Słucki (niedawno zwolniony z posady trenera Hull przyp. red.) posadził Polaka na ławce, gdyż ten nie wystarczająco przykładał się do treningów.
Według relacji osób związanych z klubem, Grosickiemu nie uśmiecha się gra na boiskach Championship. Zimą 29-latek zapewne będzie chciał odejść. Najbardziej prawdopodobny kierunek? Powrót do Premier League.
Na razie jednak "Grosik" musi współpracować z nowym szkoleniowcem. Jego wpis na Twitterze po pierwszym treningu napawa optymizmem. - Wrócił uśmiech. I to jest najważniejsze. W sobotę rozpoczynamy nowy rozdział walki o lepsze dni dla Hull City.
Sam Adkins zna ten klub - jak mówi Kerai - od podszewki. - Zaproponowano mu zeszłego lata stanowisko dyrektora sportowego lecz on odmówił i podkreślił, iż interesuje go jedynie rola pierwszego trenera. Zawzięcie Anglika na tyle spodobało się właścicielom, że 52-latek został pierwszym, do którego klub zwrócił się po zwolnieniu Leonida Słuckiego - zdradza dziennikarz Sky Sports.
Nigel Adkins to trener, który zasłynął w Anglii sensacyjnym wprowadzeniem Scunthorpe United na zaplecze angielskiej ekstraklasy. Pikanterii całej historii dodaje fakt, iż objął on zespół po pracy jako… klubowy fizjoterapeuta. Nazwisko Adkins przewinęło się później w pamięci kibiców jedynie, kiedy prowadzony przez Anglika Southampton w ciągu dwóch lat przeszedł drogę z League One (trzeci poziom rozgrywkowy w Anglii) na boiska Premier League. Tam szkoleniowiec został zastąpiony po paru miesiącach przez Mauricio Pochettino, dla którego była to pierwsza posada na Wyspach.
O wiele mniej udane okazały się pobyty szkoleniowca w Reading oraz Sheffield United, gdzie do dziś pamięta się niekonwencjonalne metody pracy Adkinsa: - Gdy Sheffield znajdowało się w kryzysie, trener potrafił odtworzyć na odprawie trzyminutowy film o oddaniu i współpracy między latającymi gęśmi. Piłkarze mieli z tego ogromny ubaw i kiedy udało im się skierować piłkę do bramki, cieszyli się udając klucz ptaków - wspomina James Shield, dziennikarz "Sheffield Telegraph".
Hull City (7 kolejnych meczów bez wygranej) w sobotę zagra z 11. w tabeli Brentfordem. Nigel Adkins zapowiadał na konferencji prasowej, iż "ma tutaj wszystko, aby osiągać wielkie wyniki". Ma też Kamila Grosickiego, który w formie jest w stanie pomóc mu te cele zrealizować.
Maks Chudzik
ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"