Andres Iniesta nie zdecyduje się pójść drogą Javiera Mascherano, który otrzymał ofertę od Hebei China Fortune. Argentyńczyk zarabiać ma w Chinach 7 mln euro netto rocznie, czyli dużo więcej niż w Barcelonie. Jeszcze lepszą ofertę otrzymał podobno Iniesta, którego pensja miałaby być kilkukrotnie wyższa niż w Katalonii.
Co ciekawe, pierwsze zakusy pojawiły się już w maju 2016 roku. Piłkarz odrzucał jednak wszystkie oferty i tak samo postąpił z ostatnią z nich. - Kapitan Blaugrany nie opuści okrętu i na pewno pozostanie w zespole przynajmniej do lata. Później ma zadecydować o swojej przyszłości - tłumaczy "Mundo Deportivo".
Pomocnik czuje się ważną częścią układanki Ernesto Valverde. W Primera Division rozegrał 12 meczów, a 11 z nich rozpoczynał w podstawowym składzie. Wychowanek klubu chce w dalszym ciągu zdobywać kolejne trofea z Dumą Katalonii. A ma ich łącznie aż 30. Tylko Lionel Messi może pochwalić się podobnym osiągnięciem w historii Blaugrany.
Warto podkreślić, iż Andres Iniesta w październiku porozumiał się ws. nowego, dożywotniego kontraktu z FC Barcelona. Co to oznacza w praktyce? To sam zawodnik zdecyduje o swojej przyszłości. Po zakończeniu kariery ma zostać trenerem w szkółce La Masia.
- W tym sezonie jestem bardziej wytrwały i mam lepsze odczucia niż w ubiegłych rozgrywkach, kiedy miałem trzy kontuzje. W pewnym wieku trzeba dbać o pewne sprawy. Po zakończeniu kariery będę starał się być jak najbliżej piłki - tłumaczył niedawno Iniesta, który w trykocie Blaugrany rozegrał ponad 600 meczów. Więcej spotkań od niego ma tylko Xavi (747).
ZOBACZ WIDEO Łukasz Teodorczyk "pozytywnym dzikusem"