W 2013 roku Franck Ribery był prawdopodobnie w najlepszej formie w swojej karierze. Francuz imponował znakomitą grą w barwach Bayernu Monachium, z którym wówczas wygrał mistrzostwo Niemiec, a przede wszystkim rozgrywki Ligi Mistrzów.
Skrzydłowy był poważnym kandydatem do triumfu w plebiscycie Złotej Piłki i nie ukrywał, że to jemu należy się zwycięstwo. Piłkarza czekało jednak rozczarowanie - nagroda powędrowała w ręce Cristiano Ronaldo.
Ribery nie krył irytacji, podobnie jak chociażby ówczesny szef UEFA, Michel Platini.
Okazuje się, że mimo upływu lat zawodnik wciąż odczuwa irytację tamtą porażką. Wyznał, że poczuł się okradziony ze zwycięstwa.
- Poczułem się, jakby Ronaldo ukradł mi zwycięstwo. To było niesprawiedliwe - wygrałem wtedy wszystko co mogłem - ocenił teraz Ribery, którego zdaniem nie miał on wsparcia we własnych rodakach.
- Mój kraj mi nie pomógł. Widziałem na własne oczy opinie swoich rodaków, że Cristiano wygrał zasłużenie. Czy Portugalczycy zrobiliby to jemu? Oczywiście że nie. To boli mnie do dzisiaj - podsumował.
34-latek nadal jest graczem Bayernu, jednak jego szanse na triumf w plebiscycie Złotej Piłki są już minimalne.
ZOBACZ WIDEO Trzy bramki, a mogło być znacznie więcej - skrót meczu FC Barcelona - Levante UD [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]