Mieszkańcy Irlandii Północnej do dziś nie mogą odżałować, że ich kadra przegrała baraż ze Szwajcarami i nie wywalczyła awansu na mistrzostwa świata. Jedyną bramkę zdobył Ricardo Rodriguez, który pewnie egzekwował rzut karny. Jedenastka nie powinna być jednak podyktowana. Sędzia Ovidiu Hategan dopatrzył się, że Corry Evans zatrzymał strzał ręką. Powtórki wykazały, że Irlandczyk uczynił to ramieniem.
Hategan decyzji nie zmienił. Pokrzywdzeni Irlandczycy protestowali i domagali się wprowadzenia systemu VAR. Ten w meczach barażowych nie obowiązywał i arbiter nie mógł skorzystać z analizy zapisu wideo.
Po dwóch miesiącach Hategan przyznał, że w tej sytuacji popełnił błąd. - To był smutny i nieprzyjemny moment dla mnie. Smutny, gdyż pomyliłem się - przyznał rumuński arbiter, który nie znalazł się w gronie sędziów, którzy będą prowadzić mecze podczas MŚ 2018.
- Niestety nie ma mnie w tym gronie, ale mogę pojechać do Rosji jako sędzia VAR. Na pewno duży wpływ na taką decyzję FIFA miało to, co wydarzyło się podczas barażów i nie jest to tajemnicą. Sędziowie są jak bramkarze: ich błąd widzi każdy. Przeżyłem to, jestem silnym człowiekiem - dodał Hategan.
Rumuński arbiter jest zwolennikiem wprowadzenia systemu VAR we wszystkich meczach. - To na pewno sprawi, że piłka nożna będzie lepsza. Jestem głęboko przekonany, że dzięki temu wyeliminowane zostaną wielkie błędy - przyznał Hategan.
Na mistrzostwach świata Szwajcarzy zagrają w grupie E. Ich rywalami będą Brazylia, Serbia i Kostaryka.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #8. Kołodziejczyk: Krótkoterminowa inwestycja Legii
Delikatne mówiąc to kompromitacja UEFA.