Do zdarzenia doszło we wrześniu 2015 roku przy okazji wyjazdowego meczu z Birmingham City (2:4). Kibice gości przed meczem zostali otoczeni przez policję, a z megafonów nazwani chuliganami.
"Dziesięciu kibiców, którzy nie stanowili żadnego zagrożenia, ani nigdy nie uczestniczyli w zamieszkach związanych z meczami piłkarskimi, zostało otoczonych przez policję. W akcji brały udział psy policyjne, a zatrzymani zostali oskarżeni przez inspektora używającego megafon o bycie chuliganami" - czytamy w oświadczeniu Bristol City Supporters Club and Trust.
"Zostali zatrzymani na 90 minut i wsadzeni z powrotem do pociągu bez możliwości uczestniczenia w meczu, na który przybyli. Nie było żadnego powodu do podejrzewania, że jakakolwiek z tych osób spowodowała lub mogłaby spowodować zamieszki. Policja West Midlands miała nadzieję, że przejdziemy nad tą sprawą do porządku dziennego. Tak nie będzie. Nie chcemy, by policja nadużywała swoich uprawnień. Chcemy zapewnić odszkodowania osobom poszkodowanym" - dodano.
Rzecznik policji w West Midlands powiedział "The Sun", że "pismo z sądu zostało doręczone i poszukiwana jest porada prawna w tej sprawie".
Policja ma czas do 22 lutego na odpowiedź. W przeciwnym razie sprawa trafi do sądu cywilnego.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Ligi Francuskiej: VAR znów pomógł. Monaco w finale [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]