Wysokie, wręcz hokejowe wyniki w niższych ligach to codzienność. Rzadko się jednak zdarza, żeby jeden piłkarz zdobył aż siedem bramek w spotkaniu.
Dotychczas na napadzie Szydłowianki ciążyła pewna klątwa. Jej napastnicy potrzebowali czterech sytuacji, żeby zdobyć bramkę. Tym razem Ciupiński trafiał jak na zawołanie. Już przed przerwą zaliczył hat-tricka. Swój dorobek poprawił w drugiej odsłonie. Co ciekawe, jest to pierwszy taki wyczyn w rozgrywkach nowej czwartej ligi.