Marcin Urynowicz wygranym zimy w Górniku Zabrze. W juniorach strzelał ponad 70 goli na sezon

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Marcin Urynowicz
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Marcin Urynowicz

Miał odejść na wypożyczenie do Nice I ligi, ale podjął rękawicę i został największym wygranym zimowych przygotowań w Górniku Zabrze. Mowa o Marcinu Urynowiczu, który ma szansę przebić się do podstawowego składu 14-krotnych mistrzów Polski.

Po rundzie jesiennej spekulowano, że Marcin Urynowicz zostanie wypożyczony do I-ligowej Odry Opole. Tam miał odbudować swoją formę i przypomnieć sobie czasy Gwarka Zabrze, gdy w jednym sezonie w juniorach strzelił ponad 70 bramek. Gdy w 2015 roku podpisywał pięcioletni kontrakt z Górnikiem Zabrze, wróżono mu karierę na miarę Arkadiusza Milika. Jednak w dwa i pół roku zaliczył 33 mecze i strzelił jedną bramkę i to w Pucharze Polski przeciwko II-ligowemu ROW-owi 1964 Rybnik.

Urynowicz podjął jednak rękawicę i został w Górniku Zabrze. Chciał walczyć o miejsce w podstawowym składzie, choć jesienią w ośmiu spotkaniach rozegrał tylko 149 minut. Wyżej stały akcje znacznie skuteczniejszych Igora Angulo i Łukasza Wolsztyńskiego. Urynowicz cierpliwie czeka na swoją szansę i wiele wskazuje na to, że doczeka się jej wiosną.

21-latek w okresie przygotowawczym był najlepszym strzelcem Górnika. W pięciu spotkaniach strzelił sześć bramek. Formą zaimponował zwłaszcza w sparingu przeciwko drużynie U-23 Spartaka Moskwa. Zdobył wtedy cztery gole i zasygnalizował, że wreszcie może spełnić pokładane w nim nadzieje.

Dobrą formę swojego zawodnika zauważył trener Marcin Brosz. Choć szkoleniowiec Górnika z reguły nie wyróżnia indywidualnie piłkarzy, to na konferencji prasowej przed meczem z Wisłą Płock zwrócił uwagę właśnie na Urynowicza. - Dał sygnał, że chce mieć wpływ na zespół i wziąć za niego odpowiedzialność - przyznał Brosz.

21-latek ma być ważniejszą postacią w Górniku niż w ostatnich miesiącach, gdzie był żelaznym rezerwowym.

Urynowicz od dawna był wspierany przez Brosza. Trener wierzył w zawodnika, który w juniorach imponował skutecznością. Dawał mu kolejne szanse i choć kibice zarzucali piłkarzowi nadwagę, to on nie odwrócił się od napastnika, którego karierę wyhamowały kontuzję. Przez nie miał utrudnione wejście do seniorskiej piłki. Z problemami już się uporał i teraz może być kolejnym młodym, o którym dzięki Górnikowi usłyszy piłkarska Polska. A że talent ma, świadczy fakt, że w zanim trafił do 14-krotnych mistrzów Polski, był na testach w Borussii Dortmund.

ZOBACZ WIDEO Radosław Gilewicz: Kuba Błaszczykowski ma swoją wartość. Będzie świetnie przygotowany

Komentarze (2)
ORH-
9.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co z tego wynika? 
ORH-
9.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co z tego wynika?