Kto stanie w bramce Lecha?

Jedną z niewiadomych przed czwartkową konfrontacją Lecha Poznań z Polonią Warszawa jest obsada bramki gospodarzy. Właściwie od początku rundy rewanżowej pierwszym bramkarzem jest Krzysztof Kotorowski, a coraz częściej mówi się o odejściu Ivana Turiny. Niewykluczone, że Chorwat dostanie szansę w meczu półfinałowym Remes Pucharu Polski.

We wrześniu ubiegłego roku Lech sprowadził Ivana Turinę z greckiej Skody Xanthi. Chorwacki bramkarz miał stanowić silną konkurencję dla Krzysztofa Kotorowskiego, który nie zawsze był pewnym punktem zespołu z ul. Bułgarskiej. Turina szybko zaskoczył wszystkich i stał się pierwszym golkiperem w oczach trenera Franciszka Smudy. To właśnie on bronił w meczach Pucharu UEFA, występował też regularnie w ekstraklasie. Kłopoty wychowanka Dinama Zagrzeb zaczęły się na początku marca, bo właśnie mecz z PGE GKS Bełchatów (3:2) był ostatnim jak dotychczas występem Chorwata w pierwszej drużynie Lecha. Potem mówiło się, że jest przeziębiony, ale to przeziębienie trwało nienaturalnie długo. Przy Bułgarskiej niewielu zdecydowało się poruszać ten temat, ale ostatnio Turina wysunął się na pierwszy plan, po tym jak media doniosły, że źle wpływa na atmosferę w poznańskim zespole.

Przed Kolejorzem spotkanie z Polonią Warszawa w półfinale Remes Pucharu Polski, a szkoleniowcy wciąż zastanawiają się, kogo desygnować do gry od pierwszych minut: Kotorowskiego czy Turinę. - Obsada bramki to sprawa do zastanowienia. Musimy się jednak zabezpieczyć na wypadek, gdyby Kotorowskiemu coś się stało w przyszłości. Turina musi dostać szansę, aby nie był jak nowicjusz po tej przerwie - powiedział trener Smuda.

Wydaje się więc, że to jednak Turina zagra z Polonią. Jeśli ostatnie doniesienia mediów są prawdziwe, może się okazać, że to jedna z ostatnich szans dla chorwackiego bramkarza.

Źródło artykułu: