Bartłomiej Drągowski wskoczy do bramki Fiorentiny? "Nie powinien o tym decydować czynnik ekonomiczny"

Getty Images / Gabriele Maltinti / Bartłomiej Drągowski (po prawej) w starciu przeciwko Sampdorii
Getty Images / Gabriele Maltinti / Bartłomiej Drągowski (po prawej) w starciu przeciwko Sampdorii

Kibice Fiorentiny domagają się szansy dla Bartłomieja Drągowskiego, a włoskie media naciskają na Stefano Pioliego, by postawił na Polaka kosztem popełniającego błędy Marco Sportiello. Nie wszyscy we Florencji stają jednak po stronie Drągowskiego.

Młodzieżowy reprezentant Polski miałby skorzystać na tym, że Marco Sportiello w ostatnich tygodniach znacznie obniżył loty, a w spotkaniach z Bologną (2:1) i Juventusem Turyn (0:2) popełnił dwa kardynalne błędy. W tym pierwszym meczu dał się pokonać Erickowi Pulgarowi prosto z rzutu rożnego, a w starciu ze Starą Damą skapitulował po strzale Federico Bernardeschiego z rzutu wolnego, choć reprezentant Włoch uderzył dokładnie w miejsce, w którym stał bramkarz Violi.

Po tych błędach Stefano Pioli miał stracić cierpliwość do Sportiello i na poważnie zacząć rozważać danie szansy Bartłomiejowi Drągowskiemu. Opiekun Fiorentiny jest naciskany przez kibiców, którzy chcą przekonać się, ile uznawany za duży bramkarski talent Polak jest wart w rzeczywistości.

Presję na szkoleniowcu wytwarzają też media zajmujące się klubem z Artemio Franchi. Dziennikarze sugerują, że Drągowski powinien dostać szansę, ponieważ jego kontrakt z Fiorentiną jest ważny do czerwca 2021 roku, a Sportiello jest tylko wypożyczony z Atalanty Bergamo. Jeśli Viola będzie chciała go wykupić, to będzie musiała wydać ok. 6 mln euro, a to może okazać się zbędnym wydatkiem, skoro Drągowski dojrzał już do gry w Serie A.

Nie wszyscy związani z Fiorentiną domagają się jednak szansy dla Drągowskiego. Gianmatteo Mareggini, który był związany z dwukrotnymi mistrzami Włoch w latach 1985-2001, stwierdził, że o obsadzie bramki nie powinien decydować czynnik ekonomiczny.

ZOBACZ WIDEO Werner raził nieskutecznością, ale RB Lipsk i tak z kompletem punktów. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Błędy Sportiello nie biorą się z braku umiejętności - to efekt problemu mentalnego. Jeden błąd pociąga za sobą kolejny. Nim Pioli zdecyduje się na zmianę w bramce, musi ją dobrze przemyśleć, bo rola golkipera jest bardzo delikatna. Bramkarz nie zawsze musi być oceniany na "8" - wystarczy by bronił na "6,5". Dlatego Ciprian Tatarusanu był uważany za dobrego - nie był spektakularny, ale unikał poważnych błędów - komentuje były bramkarz Fiorentiny.

- Nie byłoby w porządku wobec Sportiello, gdyby teraz Drągowski był faworyzowany. Jeśli udowodni na treningu, że jest lepszy od Sportiello, to dostanie szansę. W żadnym wypadku na decyzję trenera nie powinien wpływać czynnik ekonomiczny - dodał Mareggini.

Drągowski jest zawodnikiem Fiorentiny od lipca 2016 roku, ale do tej pory wystąpił tylko w trzech meczach Violi. W minionym sezonie zagrał w spotkaniu ostatniej kolejki Serie A, a w trwającej kampanii bronił w dwóch meczach Pucharu Włoch.

Źródło artykułu: