Bartosz Kwiecień może mówić o wielkim pechu. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry spotkania Jagiellonii Białystok z Cracovią (1:0) podczas próby wybicia piłki rozjechały mu się nogi, co spowodowało bolesną kontuzję. Wstępne prognozy mówiły o uszkodzeniu przez niego mięśnia dwugłowego, a niektórzy wróżyli nawet zerwanie więzadła.
Już podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Ireneusz Mamrot nie ukrywał, że sytuacja zdrowotna pomocnika jego drużyny nie jest dobra. - Na pierwszy rzut oka to bardzo poważny uraz - powiedział.
Sam 24-latek kuśtykając po meczu do samochodu mówił o uczuciu "zerwanego mięśnia", co po badaniu okazało się faktem. Zerwaniu uległ mięsień półbłoniasty, który znajduje się między udem a pachwiną. To oznacza co najmniej 2 tygodnie rekonwalescencji oraz rehabilitację, które w rezultacie wykluczą go z gry na około miesiąc.
ZOBACZ WIDEO Ależ sobie postrzelali! Siedem goli w meczu PSG [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]