Włoska gazeta "Il Mattino" pisze, że "Milik podnosi białą flagę". Polski napastnik nie zdecydował się na powrót na boisko w czwartkowym meczu Ligi Europy z RB Lipsk. W SSC Napoli wierzyli, że Arkadiusz Milik przełamie blokadę psychiczną i wystąpi chociaż przez kilka minut. To byłby jego pierwszy mecz od października, kiedy zerwał wiązadła w kolanie.
Maurizio Sarri mówi wprost, że czeka na Milika i tylko od niego będzie zależało, kiedy reprezentant Polski zgłosi mu gotowość do gry. Milik w czwartek nie pojawi się na boisku i media spekulują, że być może Polak zdecyduje się na weekendowe spotkanie z Romą.
Już od miesiąca Milik trenuje na pełnych obrotach. Plan zakładał, że pojawi się na ławce rezerwowych tydzień temu na starcie z Lipskiem w Lidze Europy. Milik uznał jednak, że nie jest jeszcze gotowy. Nie było go następnie w weekendowym pojedynku Serie A i opuści kolejny mecz, chociaż fizycznie jest już przygotowany.
W poprzednim tygodniu głos na temat Milika zabrał lekarz Napoli. - Właśnie przeczytałem w niektórych serwisach, jakoby Milik miał "problemy psychiczne". Nie takie było znaczenie moich słów. Każdy 24-letni chłopak, który przechodzi dwie operacje kolana, po drugiej kontuzji potrzebuje więcej czasu na znalezienie najlepszego stanu psychofizycznego. Szczególnie dlatego, że wszyscy zalecają większą ostrożność. Piłkarz podąża odpowiednią drogą i jest bardzo zdeterminowany. Jestem pewny, że wkrótce będzie w stanie oddać swoje cenne wsparcie drużynie - napisał Alfonso De Nicoli.
ZOBACZ WIDEO Gospodarze szybko "wyklepali" rywala - skrót meczu SSC Napoli - SPAL [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
A SKĄD MAMY WIEDZIEĆ?? Czy ja z nim rozmawiałam? Jestem jego psychologiem? Mam mu postawić diagnozę na podstawie tego co piszą media? Naprawdę, jak nie macie bardziej Czytaj całość