[tag=724]
Villarreal CF[/tag] zapłaciło aż 14 milionów euro Sportingowi Lizbona za Rubena Semedo. 23-letni obrońca w lidze hiszpańskiej miał być wyróżniającą się postacią. Portugalczyk jednak do tej pory rozegrał zaledwie cztery mecze i jak tak dalej pójdzie, to jego przygoda z La Liga zakończy się błyskawicznie. Wszystko przez to, że w ostatnich miesiącach wywołuje aferę za aferą.
We wtorek rano Semedo został aresztowany. Sprawę opisuje gazeta "Las Provincias", a czytelnicy przecierali oczy ze zdumienia. Okazuje się, że piłkarz i jego dwóch kolegów porwali człowieka. Mężczyzna został zamknięty w jednym z pokojów w domu gracza Villarrealu, a piłkarz z kompanami udali się do jego mieszkania, z którego ukradli cenne rzeczy.
Porwany mężczyzna był bity, a także grożono mu bronią. Jeden z porywaczy podobno nawet oddał kilka strzałów, ale na szczęście żaden z nich nie był celny. Na razie nie wiadomo, czy za spust pociągał Semedo, czy jeden z jego kolegów.
Ofiara ostatecznie została wypuszczona na wolność. Mężczyzna zgłosił się na policję, a jedyne obrażenia, to siniaki oraz uraz kostki. Problem ma jednak Semedo, który zostanie oskarżony o porwanie, pobicie oraz szantaż, co może skończyć się nie tylko rozwiązaniem kontraktu z klubem, ale także więzieniem.
Szczególnie że to nie jest jego pierwszy wybryk w Hiszpanii. Przez kilka miesięcy zdążył roztrzaskać szklaną butelkę na głowie jednego z kibiców, a także grozić bronią właścicielowi nocnego klubów.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: piłkarski cud? III-ligowiec ograł Manchester City! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jeśli to prawda to gościu jest zdrowo szurnięty.