Łukasz Piszczek jest ulubieńcem kibiców Borussii Dortmund. - To mój klub od ośmiu lat i mam nadzieję, że będę mógł grać tutaj do końca mojej kariery. Jestem tu od długiego czasu i wiele doświadczyłem. Zarówno te dobre momenty, jak i złe. Miałem też dobrych trenerów, którzy wiele mnie nauczyli. Chcę przekazać swoją wiedzę i jeśli to pomaga, to jestem szczęśliwy. Uważam, że najważniejszy zawsze jest zespół - powiedział Polak w rozmowie z serwisem sport1.de.
Na początku sezonu Borussia Dortmund grała rewelacyjnie, a w niemieckich mediach zaczęto się zastanawiać, czy klub ten poważnie zagrozi Bayernowi Monachium w walce o mistrzowski tytuł. Jednak zespół prowadzony przez Petera Bosza szybko spuścił z tonu i prezentował się przeciętnie. Wtedy w składzie BVB brakowało kontuzjowanego Piszczka. Gdy Polak wrócił do składu, Borussia awansowała na pozycję wicelidera Bundesligi i prezentuj się o wiele lepiej niż pod koniec ubiegłego roku.
Słabą grę Borussia przypłaciła odpadnięciem z Ligi Mistrzów. Teraz celem dortmundczyków jest zdobycie Ligi Europy. W pierwszym meczu 1/16 finału BVB pokonała u siebie Atalantę Bergamo 3:2. - Zawsze dobrze jest rywalizować z drużynami z innych krajów. Oczywiście Liga Mistrzów zawsze ma największy priorytet. Jeśli jednak rywalizujemy w Lidze Europy, to chcemy dostać się do finału. To jest trofeum, którego Borussia nigdy nie wygrała i chcielibyśmy to zmienić w tym roku - przyznał Piszczek.
Świetnie w zespół z Dortmundu wkomponował się Michy Batshuayi, który ma zastąpić Pierre-Emericka Aubameyanga. Belg w czterech meczach strzelił pięć bramek. - On jest trochę zwariowany, jak Batman, ale jest w porządku. Przede wszystkim wie, co ma robić na boisku. Nie tylko strzela gole, ale także dobrze gra w obronie - stwierdził Piszczek.
Polak po wyleczeniu kontuzji szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Nie uważa on jednak, że jest talizmanem Borussii. - Cieszę się, że jestem zdrowy i ponownie mogę pomóc zespołowi. Nic innego mnie nie interesuje. Kiedy byłem zdrowy, to wszystko było dobrze, a kiedy miałem kontuzje, to było źle? Było kilka innych powodów, dla których sprawy nie układały się dobrze. To nie tylko moja kontuzja. Do gry wrócił też Marco Reus i on nam dużo daje. Jeśli Borussia ma być na szczycie, to potrzebuje dużo doświadczenia - dodał reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO Dublet na przełamanie. Immobile dał wygraną Lazio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Już jesteś kimś w historii BvB i kibice to szanują w Dortmundzie.