Nawet 15 proc. (!) posiadania piłki miała Chelsea FC w pewnym momencie pierwszej połowy. The Blues zupełnie oddali pole gry Manchesterowi City, który miał chociaż przegniatającą przewagę, to jednak nie tworzył sobie dużo okazji strzeleckich.
Nawet jak Leroy Sane minął piłką Thibauta Courtoisa, to futbolówkę zmierzającą do bramki wybił świetnie ustawiony Cesar Azpilicueta. To była najlepsza sytuacja The Citizens w pierwszej połowie. Gospodarzy byli szybsi, jak stracili futbolówkę to mijało zaledwie kilka sekund i odzyskiwali ją. Chelsea nawet nie oddała strzału w pierwszej połowie i dlatego bezbramkowy remis musiał cieszyć Antonio Conte.
Nie upłynęło jednak 60 sekund w drugiej odsłonie, gdy lider Premier League wpakował piłkę do siatki. Z lewej flanki dośrodkował David Silva, a z pięciu metrów Bernardo Silva zdobył gola. Interweniujący w tej sytuacji Marcos Alonso nie wiedział, że miał za plecami Portugalczyka i dlatego dał się mu uprzedzić.
O dalszej części meczu można napisać tak naprawdę, że się odbyła. Chelsea była zupełnie bezradna, a Man City nie tworzył okazji strzeleckich, ale przez to, że miał 75 proc. posiadania piłki, ograniczył do minimum działalność rywali na swojej połowie. The Blues ani razu nie zatrudnili Edersona.
Man City wygrał 1:0 i ma już 25 zwycięstw w 29. kolejkach. Przewaga The Citizens nad drugim Liverpoolem to 18 punktów. Chelsea jest piąta (53 pkt).
Manchester City - Chelsea FC 1:0 (1:0)
1:0 - Bernardo Silva 46'
Składy:
Man City: Ederson - Walker, Otamendi, Laporte, Zinczenko (87' Danilo) - De Bruyne, Guendogan, D.Silva (90+3' Foden) - B.Silva, Aguero (85' Jesus), Sane.
Chelsea: Courtois - Azpilicueta, Christensen, Ruediger - Moses, Fabregas, Drinkwater, Alonso - Willian (79' Giroud), Pedro (83' Emerson) - Hazard (90' Morata).
Żółte kartki: Gundogan, Zinczenko (Man City) oraz Ruediger (Chelsea).
Sędzia: Michael Oliver.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco bez Glika dało radę. Bordeaux pokonane [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]