Premier League: Arsenal nadal gra beznadziejnie. Czwarta z rzędu porażka

Getty Images / Christopher Lee / Glenn Murray celebruje zdobycie gola
Getty Images / Christopher Lee / Glenn Murray celebruje zdobycie gola

Arsenal znów przegrał mecz - ósmy raz w tym roku i czwarty z rzędu. Tym razem Kanonierów ograł beniaminek Premier League - Brighton. Wynik (2:1) został ustalony przed przerwą.

Beniaminek zepchnął Arsenal do defensywy w pierwszej połowie. Kanonierzy, którzy przegrali trzy mecze z rzędu, udowadniali, że są w beznadziejnej dyspozycji i już po 26. minutach przegrywali 0:2. Zaczęło się od błędu Petra Cecha, który od grudnia nie potrafi zachować czystego konta. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarz Arsenalu źle wyszedł do piłki i ta trafiła na piąty metr. Lewis Dunk, mający na swoim koncie już cztery... samobóje, tym razem mógł się cieszyć z gola do właściwej bramki.

Brighton atakowało w kolejnych fragmentach, a goście popełniali proste błędy. Tak jak w 26. minucie, gdy Pascal Gross zanotował już ósmą asystę, a jedenastego gola w Premier League zdobył Glenn Murray. 34-letni Anglik wykorzystał kiepskie ustawienie Mustafiego i chociaż jego strzał głową nie był precyzyjny, to Petr Cech nie sparował piłki.

Kanonierzy prezentowali się bardzo kiepsko, ale tuż przed przerwą mogli się cieszyć z bramki. Granit Xhaka zagrał na piąty metr, gdzie Pierre-Emerick Aubameyang zewnętrzną częścią stopy pokonał bramkarza. Dla Gabończyka było to drugie trafienie w barwach Arsenalu.

Tak jak się można było tego spodziewać, Brighton cofnęło się pod własne pole karne w drugiej odsłonie. Arsenal przeważał, ale samych sytuacji było bardzo mało. Więcej po kontrach miały Mewy i gdyby nie egoizm Jose Izquierdo, to wynik mógłby być inny. Wprawdzie w 84. minucie Murray ponownie skierował piłkę do siatki, ale podający Izquierdo był na spalonym.

Arsenal ostatecznie nie wbił gola na wagę remisu i przegrał czwarty z rzędu mecz. Kanonierzy pozostają na szóstym miejscu z dorobkiem 45 punktów po 29 kolejkach. Brighton awansował na aż dziesiątą pozycję.

Brighton - Arsenal FC 2:1 (2:1)
1:0 - Lewis Dunk 7'
2:0 - Glenn Murray 26'
2:1 - Pierre-Emerick Aubameyang 43'

Składy:

Brighton: Ryan - Schelotto (69' Bruno), Duffy, Dunk, Bong - Knockaert (77' March), Stephens, Propper, Gross (86' Kayal) - Izquierdo - Murray.

Arsenal: Cech - Chambers (83' Nketiah), Mustafi, Koscielny, Kolasinac - Wilshere, Xhaka - Mchitarjan (83' Bellerin), Oezil, Iwobi (74' Welbeck) - Aubameyang.

Żółte kartki: Stephens, Murray (Brighton) oraz Kolasinac, Wilshere, Xhaka (Arsenal).

Sędzia: Stuart Attwell.

ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Chomik Tofika
5.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahaha, jak miło jest ogladać kolejne porażki pośmiewiska Londynu