Trener początkowo nie komentował decyzji Szymona Marciniaka odnośnie podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką Wołodymyra Kostewycza. Po obejrzeniu powtórki wybuchł w studiu NC+.
- To jest wstyd. Śmieję się, gdy to widzę. Szkoda mi waszej piłki. Gdybym był kibicem czy trenerem Legii, wstydziłbym się takiego rzutu karnego - burzył się chorwacki trener.
Szkoleniowiec miał na myśli sytuację z 86. minuty spotkania. Rzut karny po ręce Kostewycza wykorzystał Michał Kucharczyk, a Legia wygrała z Lechem 2:1.
- Ten sędzia gwiżdże w Lidze Mistrzów, wielkie mecze, pokroju Realu Madryt z PSG. Ma wszystko do dyspozycji, może skorzystać z zapisu wideo, przeanalizować sytuację, od tego jest VAR. A gwiżdże takiego karnego. W zeszłym sezonie również straciliśmy tu gola po metrowym spalonym - wściekał się Nenad Bjelica.
Trener był jednak zadowolony z postawy swojego zespołu. - Z wynikiem nic nie zrobimy, ale to, co pokazała drużyna, pozwala nam patrzeć z optymizmem w przyszłość. Dalej pracujemy, walczymy. Zasłużyliśmy na więcej - dodał trener Kolejorza.
Lech nie wygrał na wyjeździe jedenastu meczów z rzędu w ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO Emocje w hicie z udziałem Łukasza Piszczka - zobacz skrót meczu RB Lipsk - Borussia [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]